Igły i strzykawki czyli „rosyjska ruletka" w Europie

Brak właściwych igieł i strzykawek utrudnia kampanię szczepień w Europie, nie mówiąc o zmniejszeniu dostaw surowicy przez Pfizera i BioNTech z powodu problemów w produkcji

Publikacja: 31.01.2021 12:55

Igły i strzykawki czyli „rosyjska ruletka" w Europie

Foto: Adobe Stock

Wykorzystanie sześciu dawek z fiolki szczepionki Pfizera/BioNTech — na co Europejska Agencja Leków wyraziła zgodę w styczniu — wymaga igieł dostatecznie cienkich, aby nie marnować cennego płynu i dość długich, aby można było poprawnie wprowadzić go w ramię pacjenta. BioNTech kupiła 50 mln takich igieł i oferuje je po kosztach każdemu chętnemu, rozmawia o kupieniu dalszych partii. Unia Europejska zamówiła 600 mln dawek szczepionki.

Takich igieł nie dostał od francuskiego organu zwierzchniego geriatra z Cannes, Laurent Fignon, opiekujący się domami spokojnej starości i ich pracownikami. Przysłano mu za krótkie, więc musiał „polować" w okolicy na te właściwe, na szczęście sąsiednie szpitale miały odpowiednie igły i podzieliły się nimi. — To wygląda jak rosyjska ruletka: człowiek nie wie, co dostanie — powiedział lekarz Reuterowi.

Podobne braki występują wszędzie w Europie, komplikując kampanię szczepień w warunkach, gdy Pfizer i angielsko-szwedzka AstraZeneca uprzedziły, że nie będą w stanie wywiązać się z obiecanych dostaw w najbliższej przyszłości. Pierwsza firma zapewniła, że wywiąże się z dostaw w I kwartale, w całym roku zakłada wyprodukowanie 2 mld dawek, druga zmniejszyła przewidzianą kontraktem ilość do 25 proc. wywołując furię Brukseli.

Przedstawiciele sektora twierdzą, że produkcja igieł i strzykawek wystarcza na pokrycie obecnego popytu, natomiast chaos w zamówieniach może sprawiać, że często dostawy trafiają nie tam, gdzie są najbardziej potrzebne. Sektor pracuje nad oceną przyszłego popytu i nad sposobami sprostania mu.

W Niemczech dystrybucja szczepionki jest w gestii rządu federalnego, natomiast zadaniem władz 16 krajów związkowych jest zamówienie odpowiednich igieł i strzykawek. Niektóre z nich, m.in. Bawaria, Saara i Dolna Saksonia, nie zrobiły tego dość wcześnie i musiały składać dodatkowe zamówienia. Władze tego ostatniego Landu musiały też rozglądać się po sąsiadach, bo nikły dostęp do tego sprzętu wywindował ceny — stwierdził Lars Werthmann, szef regionalnego ośrodka logistyki niemieckiego Czerwonego Krzyża. — Nie możemy w tej chwili zmarnować ani jednej dawki i nie jest żadnym tłumaczeniem, że brakuje nam strzykawek w cenie po 5 centów — powiedział.

Największy w Europie producent strzykawek i sprzętu do injekcji, niemiecka firma B. Braun odnotowuje rosnący popyt na swe wyroby. — Wraz z konkurentami jesteśmy w stanie pokrywać obecnie cały popyt na produkty związane ze szczepieniami. Równolegle pracujemy nad rozwiązaniami, aby tak samo było w przyszłości — oświadczyła rzeczniczka firmy, Christine Bossek. Niemiecka organizacja producentów sprzętu medycznego BVMed ocenia, że nie ma wąskich gardeł w produkcji, a dostawy strzykawek są na odpowiednim poziomie, ale uważa, że chaos w zamówieniach komplikuje dystrybucję i zaapelowała o większą koordynację.

Szwajcaria złożyła zamówienia na tzw. utensylia do iniekcji pozwalające wykorzystać pięć dawek z fiolki. Gdy Bruksela zezwoliła na sześć, podjęła rozmowy z Pfizerem o dostawach sprzętu pozwalającego pobierać 6 dawek — — podał federalny urząd ochrony zdrowia.

Doktorowi Fignon i jego kolegom z Cannes udało się pobierać 6 dawek z fiolek Pfizera, ale nie potrwa to długo bez odpowiedniego sprzętu. — Niektóre kraje mają prawo do właściwego sprzętu od samego początku, nie mieliśmy tego we Francji — powiedział. Francuski resort zdrowia przyznał, że pobranie szóstej dawki jest trudne i wymaga specyficznego sprzętu. Obecnie stara się zapewnić właściwe igły i strzykawki.

Poza obietnicą BioNTech o dostawach igieł w cenie poniesionych kosztów Pfizer poinformował, że rozmawia z Komisją Europejską i rządami krajów Unii o planach szczepień, także o „wspieraniu rządów w zapewnieniu dostaw strzykawek z igłami o niskiej martwej przestrzeni, gdyby były potrzebne".

Wykorzystanie sześciu dawek z fiolki szczepionki Pfizera/BioNTech — na co Europejska Agencja Leków wyraziła zgodę w styczniu — wymaga igieł dostatecznie cienkich, aby nie marnować cennego płynu i dość długich, aby można było poprawnie wprowadzić go w ramię pacjenta. BioNTech kupiła 50 mln takich igieł i oferuje je po kosztach każdemu chętnemu, rozmawia o kupieniu dalszych partii. Unia Europejska zamówiła 600 mln dawek szczepionki.

Takich igieł nie dostał od francuskiego organu zwierzchniego geriatra z Cannes, Laurent Fignon, opiekujący się domami spokojnej starości i ich pracownikami. Przysłano mu za krótkie, więc musiał „polować" w okolicy na te właściwe, na szczęście sąsiednie szpitale miały odpowiednie igły i podzieliły się nimi. — To wygląda jak rosyjska ruletka: człowiek nie wie, co dostanie — powiedział lekarz Reuterowi.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko