Jak czytamy w portalu Onet.pl, Marek Jopp - do niedawna szef toruńskich struktur SLD - domagał się 5 tys. zł z powodu dyskryminacji ze względu na swoją bezwyznaniowość.
Proces nie został wytoczony z przepisów kodeksu cywilnego, tylko z przepisów unijnych. Chodzi o naruszenie zasady równego traktowania na podstawie regulacji Unii Europejskiej. Podstawą jest tutaj ustawa o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej. W art. 4 stanowi ona, że stosuje się ją m.in. w zakresie dokształcania. "Każdy, wobec kogo zasada równego traktowania została naruszona, ma prawo do odszkodowania" - czytamy w zapisach ustawy.
Dziś sąd przyznał powodowi tyle, ile żądał. - Sędzia przyjął to, o czym mówiłem od początku, czyli że stałem się ofiarą dyskryminacji - komentuje Marek Jopp w rozmowie z Onetem. - W ustnym uzasadnieniu wyroku powoływał się zarówno na konstytucję, jak i przepisy unijne.
Wyrok nie jest prawomocny.
Przypomnijmy, iż w kwietniu b.r. Komisja Europejska stwierdziła, że "wprowadzając wymóg dostarczenia opinii księdza proboszcza jako dokumentu koniecznego do udziału w szkoleniu zawodowym" Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, założona przez o. Tadeusza Rydzyka, łamała unijne przepisy.