Nasze dzieci są przemęczone i zniechęcone do zajęć szkolnych, nie są w stanie wypocząć, nie rozwijają swoich pasji; my sami musimy poświęcać wolny czas na pomoc dzieciom w nadrabianiu zaległości lub pracę nad materiałem, który nie został wytłumaczony na lekcjach - to skutki przeciążenia dzieci pracami domowymi, które rodzice opisują w skargach do Rzecznika Praw Obywatelskich.

Rzecznik nie uważa, aby zadawanie prac domowych było sprzeczne z prawem. Jednak jego zdaniem obecna sytuacja wymaga interwencji i pomocy państwa dla rodzin. Problem przemęczenia uczniów może mieć związek ze zbyt obszerną podstawą programową oraz nauką w systemie dwuzmianowym i kończeniem zajęć o późnej godzinie.

Ogromne zaniepokojenie Rzecznika Praw Obywatelskich budzi nastawienie polskich uczniów do szkół. Z raportu z badania TIMSS z 2015 r. wynika, że mimo sukcesów w nauce, uczniowie w Polsce raczej nie lubią szkoły i nie wierzą we własne możliwości. W rankingu pozytywnego nastawienia wobec szkoły polscy uczniowie znaleźli się dopiero na 46. miejscu – tylko o trzy miejsca wyższym od japońskich, ostatnich na liście. W Europie są na samym końcu, wraz z Francuzami i Czechami.

Problem przemęczenia polskich dzieci nie dotyczy tylko uczniów, ale też przedszkolaków. Potwierdza to raport, jaki w poniedziałek opisujemy na łamach "Rzeczpospolitej". 40 proc. rodziców martwi się o to, że ich dziecko jest zestresowane i znajduje się pod presją, a co piąty przyznaje, że ich pociecha ma zbyt mało czasu na wyciszenie – wynika z badań wykonanych na zlecenie firmy Turner, nadawcy kanału dziecięcego Boomerang, które poznała „Rz".