- Iran nie jest tematem konferencji – powiedział Czaputowicz. - Konferencja jest nastawiona na "horyzontalne tematy", to znaczy na problem rozprzestrzeniania broni, terroryzm i zagrożenia hybrydowe, a nie jest skierowana przeciwko Iranowi. Chodzi o to, by ustabilizować ten region, chodzi też o uchodźców – wyjaśnił szef polskiej dyplomacji w rozmowie z „Die Welt".
Redakcja zwraca uwagę na fakt, że szereg krajów europejskich nie będzie reprezentowanych na szczeblu ministerialnym. Przedstawicielem Niemiec będzie minister stanu w MSZ Niels Annen, z Francji przyjedzie jedynie dyrektor polityczny.
„Lista uczestników uwidacznia pęknięcie między USA a Europą, ale także rysę w samej UE. Po jednej stronie znajdują się Europejczycy, który chcieliby zachować umowę atomową z Iranem. Po drugiej stronie są Stany Zjednoczone, które opuściły umowę. Polska jest razem z krajami UE, okazuje jednak zrozumienie dla amerykańskiego stanowiska" – piszą autorzy materiału zawierającego wypowiedzi Czaputowicza – Philipp Fritz i Daniel Sturm.
„Czy UE jest podzielona?" – pyta gazeta. Autorzy zaznaczają, że na konferencji będą jak by nie było reprezentowane wszystkie kraje UE, a Polska może wystąpić w roli mediatora.
- Chcemy przyczynić się do zbliżenia Europy i USA, a także sprawić, by (obie strony) zaczęły rozwiązywać wspólnie problemy – powiedział Czaputowicz. W rozmowie z „Die Welt" minister podkreślił, że razem z sekretarzem stanu USA Pompeo chce zainicjować „proces warszawski", który ma być kontynuowany.