Pozew przeciwko internaucie a prawo wyboru sądu - uchwała SN

Osoba lub firma żądająca ochrony dobrego imienia, renomy ma wybór sądu nie tylko w miejscu, gdzie sprawca działał, ale też gdzie doszło do naruszenia.

Aktualizacja: 17.12.2017 17:06 Publikacja: 17.12.2017 15:02

Pozew przeciwko internaucie a prawo wyboru sądu - uchwała SN

Foto: Adobe Stock

Można pozwać nie tylko tam, gdzie sprawca np. zamieścił tekst w internecie, ale i tam, gdzie przeczytał go poszkodowany czy jego znajomi lub klienci.

To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego, rozszerzającej prawo wyboru sądu na korzyść poszkodowanego przez bezprawne działanie, np. w prasie, w internecie, ale także w biznesie, który domagać się może odszkodowania czy innej ochrony. Jak bogata to gama czynów, niech świadczy to, że w pozwie grupowym posiadaczy volkswagenów o odszkodowanie za zamontowanie instalacji zaniżającej poziom spalin był problem, przed jaki sąd mogą pozwać koncern.

Który sąd

W piątek SN rozpatrywał podobne pytania w dwóch sprawach: o naruszenie dóbr osobistych i na tle nieuczciwej konkurencji.

W pierwszej Barbara M. domagała się od spółki energetycznej z Poznania zadośćuczynienia, w tym 3 tys. zł za to, że spółka wszczęła przeciwko niej egzekucję długu, który już uregulowała, zajmując jej pensję i konto i umieszczając ją na listach Biura Informacji Kredytowej, wskutek czego straciła możliwości uzyskania kredytu. Pozwała spółkę w Zielonej Górze, gdyż tam poniosła szkodę, a art. 35 kodeksu postępowania cywilnego pozwala wystąpić z roszczeniem z czynu niedozwolonego przed sąd, „w którego okręgu nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę". To wyjątek od ogólnej zasady (art. 27), że powództwo wytacza się przed sądem miejsca zamieszkania pozwanego. SO przekazał pozew do Poznania, a rozpatrujący zażalenie SA w Poznaniu zwrócił się do Sądu Najwyższego o rozstrzygniecie, czy miejscem szkody jest wyłącznie miejsce zachowania sprawcy, czy także to, w którym wystąpiła szkoda.

Prawa internetu

SN przesądził, że żądający ochrony może wytoczyć sprawę przed sądem, w którego okręgu działał sprawca lub w którego okręgu to działanie spowodowało zagrożenie lub naruszenie.

Niemal identyczną uchwałę SN podjął w sporze między dwoma firmami z branży weterynaryjnej o to, że pozwana – z Krakowa, zmieniła opracowanie eksperckie powódki – firmy spod Warszawy, i zamieściła je na swojej stronie. Wyglądało, jakby dotyczyło jej produktów. Ekspertyzę tę na jej stronie można oczywiście oglądać nie tylko w Krakowie ale i w Warszawie, i szerzej. Wynikła jednak kwestia, gdzie proces ma się toczyć: czy w Krakowie, czy może w Warszawie.

Pełnomocnik powódki mec. Bartosz Majkowski argumentował, że szkody w internecie nie można zawężać do wprowadzenia treści do sieci via komputer, gdyby bowiem sprawca zrobił to na Wyspach Kanaryjskich, to poszkodowany miałby duży kłopot. Trzeba dać pierwszeństwo miejscu otwarcia strony, a to nastąpiło w Warszawie i tu wywołało szkody.

SN przesądził, że powódka mogła wybrać Warszawę.

– Dotychczasowa literalna wykładnia art. 35 w dobie internetu nie wystarczy – powiedział sędzia SN Karol Weitz. – Prawo wyboru sądu, czyli tzw. właściwość przemienna, ma sens, dzięki niej sprawca czynu niedozwolonego musi się bardziej liczyć z tym, że poniesie odpowiedzialność, a poszkodowany ma bliższej do sądu i łatwiej mu wykazać szkodę. Nie może być to jednak wybór dowolny, ale tylko sądu miejsca, gdzie bezprawna informacja wyrządziła szkodę.

Sygnatura akt: II CZP 82/17, III CZP 91/17

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

Zbigniew Krüger, adwokat, Kancelaria Krüger & Partnerzy Adwokaci. Poznań

Wykładnia Sądu Najwyższego jest słuszna i dostosowuje interpretacje procedury cywilnej w zakresie pojęcia „zdarzenie wywołujące szkodę" (art. 35 k.p.c.) do realiów społeczeństwa informacyjnego. Za zdarzenie to sądy uznawały decyzję o publikacji np. w gazecie, ale zdarzała się już inna interpretacja, uznająca słusznie, że np. w sprawach dotyczących naruszeń dóbr osobistych szkodą były cierpienia psychiczne związane z naruszeniem czci, a zdarzeniem wywołującym szkodę zapoznanie się poszkodowanego z obraźliwym materiałem. Otwierało to drogę do uznania właściwości sądu nie tylko w miejscowości, gdzie siedzibę ma redakcja, ale też gdzie znajdował się poszkodowany w chwili dokonania obraźliwego wpisu w sieci.

Można pozwać nie tylko tam, gdzie sprawca np. zamieścił tekst w internecie, ale i tam, gdzie przeczytał go poszkodowany czy jego znajomi lub klienci.

To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego, rozszerzającej prawo wyboru sądu na korzyść poszkodowanego przez bezprawne działanie, np. w prasie, w internecie, ale także w biznesie, który domagać się może odszkodowania czy innej ochrony. Jak bogata to gama czynów, niech świadczy to, że w pozwie grupowym posiadaczy volkswagenów o odszkodowanie za zamontowanie instalacji zaniżającej poziom spalin był problem, przed jaki sąd mogą pozwać koncern.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona