Ukarana za demotywator - zamieszczenie cudzego zdjęcia z prześmiewczym podpisem

Zamieszczenie cudzego zdjęcia z prześmiewczym podpisem, choćby na portalu satyrycznym, jest formą zniesławienia – uznał Sąd Okręgowy Warszawa-Praga.

Aktualizacja: 01.03.2016 07:03 Publikacja: 01.03.2016 06:24

Ukarana za demotywator - zamieszczenie cudzego zdjęcia z prześmiewczym podpisem

Foto: 123RF

Sprawa zaczęła się w 2011 r. Poszkodowany, wówczas prezes organizacji społecznej zrzeszającej niepełnosprawnych, zamieścił na prywatnym profilu na Facebooku (Fb) zdjęcie z Pałacu Prezydenckiego, w którym znalazł się na zaproszenie głowy państwa. Oskarżona, też niepełnosprawna, umieściła to zdjęcie na portalu demotywatory.pl z podpisem „Lanserstwo. Nowa moda XXI wieku, świnie wciąż głodne, a koryto wąskie".

– Poszkodowany zgłosił się początkowo do administracji portalu z prośbą o usunięcie obraźliwej treści, ta jednak odmówiła – mówi jego pełnomocnik radca prawny Dariusz Lasocki. – Dopiero policji, na podstawie przysługujących jej uprawnień, udało się uzyskać dane autora wpisu i ustalić jego tożsamość – dodaje.

Początkowo sąd uznał, że nie popełniono przestępstwa. Po apelacji sprawa trafiła do ponownego rozpoznania i tym razem oskarżona została uznana za winną. Nakazano jej zapłatę grzywny oraz przeprosiny na Fb i na portalu dla niepełnosprawnych.

Sąd uznał bowiem, że umieszczenie zdjęcia na Facebooku nie uprawnia innych do dowolnego korzystania z niego. Zauważył też, iż Fb umożliwia zamieszczanie komentarzy pod zdjęciami, oskarżona mogła zatem wyrazić swoją dezaprobatę dla działań pokrzywdzonego w komentarzu. Nie było więc potrzeby publikowania zdjęcia wraz z podpisem na innym portalu.

Jak stwierdził sąd, fakt iż portal demotywatory.pl ma charakter prześmiewczy i służy komentowaniu zjawisk społecznych, nie usprawiedliwia działania oskarżonej. Nie działała bowiem w interesie społecznym, lecz z zamiarem zniesławienia poszkodowanego, a podpisu pod zdjęciem nie można uznać za dopuszczalną krytykę. W połączeniu ze zdjęciem jest równoznaczny z przekazem: „ta osoba jest świnią pchającą się do koryta", choć nie zostało to powiedziane wprost. Wypowiedź ta nie może też zostać uznana za opinię, nie chroni jej prawo do krytyki, gdyż nie została skierowana do żadnego organu władzy i nie zawiera konkretnych zarzutów.

Sprawa zaczęła się w 2011 r. Poszkodowany, wówczas prezes organizacji społecznej zrzeszającej niepełnosprawnych, zamieścił na prywatnym profilu na Facebooku (Fb) zdjęcie z Pałacu Prezydenckiego, w którym znalazł się na zaproszenie głowy państwa. Oskarżona, też niepełnosprawna, umieściła to zdjęcie na portalu demotywatory.pl z podpisem „Lanserstwo. Nowa moda XXI wieku, świnie wciąż głodne, a koryto wąskie".

– Poszkodowany zgłosił się początkowo do administracji portalu z prośbą o usunięcie obraźliwej treści, ta jednak odmówiła – mówi jego pełnomocnik radca prawny Dariusz Lasocki. – Dopiero policji, na podstawie przysługujących jej uprawnień, udało się uzyskać dane autora wpisu i ustalić jego tożsamość – dodaje.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP