Produkcja sprzedana przemysłu zmalała we wrześniu w strefie euro o 0,4 proc. (w stosunku do sierpnia), po czterech z rzędu miesiącach zwyżek. W rezultacie była wciąż o 5,8 proc. mniejsza niż w lutym, tuż przed wybuchem pandemii, i o 6,8 proc. mniejsza niż przed rokiem.

Ten wynik to spore rozczarowanie. Ekonomiści przeciętnie szacowali bowiem, że produkcja we wrześniu wzrosła o 0,7 proc., a w ujęciu rok do roku zmalała o 5,8 proc.

- To nie jest oznaka, że fundamenty nagle się pogorszyły, nie jest to również efekt pandemii i związanych z nią restrykcji – skomentował czwartkowe dane Jack Allen-Reynolds, ekonomista z firmy analitycznej Capital Economics. Jak zauważył, wrześniowy spadek produkcji w całej strefie euro to głównie odzwierciedlenie jej wyraźnej zniżki (o 5,6 proc.) we Włoszech, co z kolei było korektą po bardzo silnej zwyżce w sierpniu. W innych dużych gospodarkach unii walutowej – w Niemczech, Francji i Hiszpanii - produkcja we wrześniu wzrosła.

- Produkcja przemysłowa w strefie euro pozostaje w trendzie wzrostowym, choć odbudowa nie jest tak szybka jak w pierwszych miesiącach po zniesieniu wiosennych ograniczeń aktywności ekonomicznej. Spodziewamy się, że w ostatnich miesiącach roku produkcja będzie nadal rosła, bo nowe ograniczenia nie dotykają bezpośrednio przemysłu - dodał Allen-Reynolds.

- Badania ankietowe wśród firm wskazują, że sektor przemysłowy będzie sobie radził stosunkowo dobrze w IV kwartale, nawet jeśli koniunktura w usługach osłabnie – przyznał Claus Vistesen, ekonomista z firmy analitycznej Pantheon Macroeconomics.