Do Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu trafił pacjent z demencją. Przed wezwaniem karetki mężczyzna był konsultowany przez lekarza pierwszego kontaktu, który skierował go na wymaz, bo podejrzewał zakażenie koronawirusem.
Jednak rodzina chorego na demencję pacjenta nie zgłosiła go na to badanie. Bliscy pacjenta po wezwaniu karetki i przywiezieniu mężczyzny na SOR, podczas zbierania wywiadu, nie poinformowali, że pacjent może być zakażony.
O tym, że tak jest, szpital dowiedział się przypadkowo. Gdy mężczyzna leżał już na oddziale, lekarze otrzymali wyniki badań na koronawirusa innych osób.
Wśród pozytywnych wyników były dane chorego o tym samym nazwisku i identycznym adresie, jak pacjenta. Różniło się tylko imię, okazało się, że był to jego syn.
Testy na koronawirusa potwierdziły zakażenie także u jego ojca – pacjenta nowotarskiego szpitala. Został on przetransportowany do szpitala jednoimiennego w Krakowie.