Z badania wynika jednocześnie, że ryzyko zakażenia w domu po powrocie dziecka do szkoły spada, jeśli w szkole stosowane są środki ostrożnościowe takie jak noszenie przez uczniów masek czy ograniczenie liczby zajęć pozalekcyjnych. Każdy z takich środków zmniejsza ryzyko pojawienia się COVID-19 w domu dziecka o ok. 9 proc. - wyliczają badacze.
Jeśli szkoły stosują siedem lub więcej różnego rodzaju środków ostrożnościowych, ryzyko pojawienia się COVID-19 w domu dziecka spada do poziomu jaki notuje się w gospodarstwach domowych, w których nie przebywa żadne dziecko w wieku szkolnym.
Epidemiolog z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa Justin Lessler tłumaczy, że środki ostrożnościowe o których mowa to: obowiązek noszenia masek przez uczniów i nauczycieli, zwiększenie odległości między ławkami, zmniejszanie rozmiarów klas, codzienne obserwowanie ewentualnych objawów zakażenia u uczniów, ograniczenie liczby osób, które mogą wchodzić do szkoły.
"Wyniki wskazują na jasny związek między nauką stacjonarną i ryzykiem pojawienia się COVID-19 u dorosłych osób mieszkających (z dzieckiem) w jednym gospodarstwie domowym, związek ten znika, gdy szkoły stosują co najmniej siedem środków służących ograniczeniu liczby zakażeń" - piszą badacze.