- Jeśli zostaną jakieś szczepionki, ważne jest, aby je szybko wykorzystać. Ale muszą być one wykorzystane przez osoby starsze, a nie przez polityków, ich żony lub lokalnych celebrytów - powiedział Kurz dziennikowi „Kronen Zeitung”. Skomentował w ten sposób doniesienia o burmistrzach i celebrytach z powiatów Bludenz, Feldkirch i Bregencji, którzy „ominęli kolejkę” do szczepień.

Austriackie media poinformowały, że politycy przyjmowali „resztki” dawek po zaszczepieniu ludzi w domach opieki. Choć Wolfgang Matt, burmistrz Feldkirch, przeprosił w telewizyjnym wystąpieniu za swoje zachowanie, to są również tacy, którzy szczepień poza kolejnością bronią. Np. Wilfried Haslauer, starosta krajowy Salzburga z Austriackiej Partii Ludowej, czyli ugrupowania Sebastiana Kurza. Stwierdził w liście, że szczepienia były uzasadnione w przypadku samorządowców, którzy w ramach swoich obowiązków mają regularny kontakt z osobami przebywającymi w domach seniora.

Nie ma przepisów, które zabraniałyby samorządowcom przyjmowania szczepionek, które zostały niewykorzystane w domach opieki. Chyba, że zapłaciliby za to - wówczas podpadaliby pod przepisy antykorupcyjne. Poważne przypadki korupcji mogą podlegać karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do pięciu lat. Jednak kwestia szczepień przeciw Covid-19 to „nowe terytorium dla prawa” - podkreśla w swojej analizie gazeta „Der Standard”.

A Austrii pierwszeństwo przy szczepieniach mają osoby z grup ryzyka. Pierwsza faza obejmuje personel i rezydentów domów opieki, a następnie osoby w wieku powyżej 80 lat. Drudzy w kolejce są m.in. pracownicy służby zdrowia. Od kwietnia, w trzeciej fazie, szczepiona będzie reszta społeczeństwa.