EnergaCAMERIMAGE: Mistrzowie ukryci za kamerą

W Bydgoszczy zacznie się w sobotę wysoko ceniony na świecie doroczny festiwal poświęcony pracy autorów zdjęć filmowych.

Aktualizacja: 08.11.2018 21:50 Publikacja: 08.11.2018 15:56

?Robert Redford w „Gentlemanie z rewolwerem”

?Robert Redford w „Gentlemanie z rewolwerem”

Foto: M2 films

Na otwarcie organizatorzy przygotowali dwa filmy. „Gentleman z rewolwerem” to historia oparta na faktach. 15 lat temu w „New Yorkerze” ukazał się artykuł o starych gangsterach, którzy mimo upływu lat wciąż napadają na banki. Na jednego z nich – Forresta Tuckera – od razu zwrócił uwagę Robert Redford.

 

Ta postać długo za słynnym aktorem chodziła, aż kilka lat temu zaproponował napisanie scenariusza i zrealizowanie o Tuckerze filmu młodemu reżyserowi Dawidowi Lowery’emu, którego debiut „Ain’t Them Bodies Saints” zobaczył na festiwalu w Sundance. W „Gentlemanie z rewolwerem” Robert Redford wcielił się w głównego bohatera – eleganckiego, pełnego wdzięku gangstera zakochanego w swoim „zawodzie”. I – jak zapowiada w wywiadach – jest to jego ostatnia rola.

Hołd dla van Gogha

Drugim filmem, który obejrzą jutro uczestnicy festiwalu jest „U wrót wieczności” Juliana Schnabla – hołd artysty dla innego artysty. Historia van Gogha zainspirowała już niejednego filmo0wca, od Vincenta Minellego, Alaina Resnaisa, Roberta Altmana, Maurice’a Pialata zaczynając. A w ubiegłym roku nominację do Oscara dostała przecież polsko-brytyjska para Dorota Kobiela i Hugh Welchman za niezwykle oryginalną animację „Twój Vincent”.

 

Julian Schnabel zrobił film świeży i magiczny. Zaproponował opowieść o niedocenionym twórcy, który wyprzedził swój czas. Skoncentrował się na ostatnich dziesięciu latach życia Vincenta van Gogha. Naszkicował na ekranie wizerunek artysty o nieprzeciętnym talencie, który nie potrafi żyć bez malowania. A jednocześnie człowieka wyalienowanego, niepewnego, coraz bardziej zagłębiającego się w szaleństwo, momentami już nawet bojącego się samego siebie. Człowieka mogącego liczyć tylko na brata, a łaknącego przyjaźni i akceptacji.

„U wrót wieczności” to koncertowy popis aktorski Willema Dafoe’a, który potrafi zagrać wszystko: radość tworzenia, tragedię samotności i chorobę psychiczną, rodzącą się z niespełnień i nadwrażliwości.

Dwa ciekawe filmy od razu ustawiają wysoko poprzeczkę oczekiwań. Z szansą jednak na realizację, bo to dopiero początek festiwalu, podczas którego wyświetlonych zostanie prawie 250 tytułów.

W konkursie głównym o Złote Żaby będzie walczyć znakomitych 13 filmów. Spotkają się tu między innymi bardzo osobiste dzieła dwóch przyjaciół – Pawła Pawlikowskiego („Zimna wojna”) i Alfonso Cuarona („Roma”). Będą też nowe filmy Paula Greengrassa, Mike’a Leigha, braci Coen, Yorgosa Lanthimosa, Damiena Chazelle’a czy Paula Thomasa Andersona. Jury obradujące pod przewodnictwem scenografa Davida Gropmana oceni w nich zdjęcia.

Wolność bez granic

W konkursie polskich filmów werdykt wyda jury, na którego czele stanie inny scenograf Jan Roelf. Jak zawsze też na festiwalu będzie można obejrzeć dokumenty, filmy krótkie, klipy reklamowe, a studenci szkół filmowych powalczą o Kijanki.

W nowej sekcji „Wolność bez granic” zaprezentowane zostaną filmy, których tematyka wiąże się z niezależnością, wolnością, przełamywaniem barier – dosłownie i w przenośni. Będą tu polskie tytuły – od „300 mil do nieba” i „Amatora” do „Twojego Vincenta”. Po raz pierwszy w historii festiwalu filmy te zostaną wyświetlone w wersji z audiodeskrypcją i napisami, aby w pokazach mogły uczestniczyć osoby niewidzące i niesłyszące.

Do Bydgoszczy zjedzie śmietanka światowych operatorów, ale także markowi reżyserzy. „Peterloo” zaprezentuje publiczności Mike Leigh, nagrodę dla duetu reżyser i operator odbiorą Jean-Jacques Annaud i Jean-Marie Dreujou. Z wystawą przyjedzie częsty gość tej imprezy – Mike Figgis.

W niedzielę można będzie obejrzeć film Claire Pijman „Living the Light” poświęcony Robby’emu Mullerowi, zmarłemu w 2018 roku w Amsterdamie wybitnemu holenderskiemu operatorowi, autorowi zdjęć m.in. do wielu filmów Wima Wendresa, Jima Jarmuscha i Larsa von Triera. A także „Korczaka” Andrzeja Wajdy.

Finał 17 listopada.

Na otwarcie organizatorzy przygotowali dwa filmy. „Gentleman z rewolwerem” to historia oparta na faktach. 15 lat temu w „New Yorkerze” ukazał się artykuł o starych gangsterach, którzy mimo upływu lat wciąż napadają na banki. Na jednego z nich – Forresta Tuckera – od razu zwrócił uwagę Robert Redford.

Ta postać długo za słynnym aktorem chodziła, aż kilka lat temu zaproponował napisanie scenariusza i zrealizowanie o Tuckerze filmu młodemu reżyserowi Dawidowi Lowery’emu, którego debiut „Ain’t Them Bodies Saints” zobaczył na festiwalu w Sundance. W „Gentlemanie z rewolwerem” Robert Redford wcielił się w głównego bohatera – eleganckiego, pełnego wdzięku gangstera zakochanego w swoim „zawodzie”. I – jak zapowiada w wywiadach – jest to jego ostatnia rola.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”