Likwidacja OFE załata dziurę w budżecie państwa

Rząd stawia sobie ambitny cel na 2020 rok, czyli budżet bez deficytu. Ma się to dokonać głównie dzięki skokowej redukcji dotacji do FUS, bo ten ma zyskać miliardy z reformy II filara emerytalnego.

Aktualizacja: 30.08.2019 06:15 Publikacja: 28.08.2019 21:00

Likwidacja OFE załata dziurę w budżecie państwa

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

W środę Ministerstwo Finansów opublikowało projekt budżetu państwa na 2020 r. ze wszystkimi szczegółami. Wyjaśniają one wiele zagadek, jak rząd zamierza zrównoważyć dochody i wydatki w 2020 r. przy jednoczesnej realizacji swoich obietnic wyborczych w ramach tzw. piątki Kaczyńskiego.

Będzie na podwyżki

Zadziwiający jest m.in. założony niski wzrost wydatków całego budżetu. Mają one sięgnąć 429,5 mld zł, czyli tylko o ok. 13,3 mld zł więcej w porównaniu z planem na 2019 r. Tymczasem tylko rozszerzenie programu 500+ na wszystkie dzieci kosztować ma dodatkowe 20 mld zł. Można więc było podejrzewać, że rząd zdecyduje się na radykalną redukcję wzrostu wydatków w pozostałych częściach. 

Czytaj także: Budżet 2020: jednak wzrost obciążeń Polaków 

Szczegóły projektu budżetu pokazują jednak, że nic takiego nie ma miejsca. Inwestycje, które zawsze jako pierwsze idą pod nóż, mają wzrosnąć o ok. 14 proc., a subwencje dla samorządów (które z kolei łatwo ciąć po cichu) – o 9,1 proc. Być może starczy to na podwyżki dla nauczycieli, choć nie równoważy ubytków w kasach samorządów z tytułu obniżki PIT (ok. 6 mld zł).

Co więcej, rząd zdecydował się na wysoki wzrost puli na wynagrodzenia dla jednostek budżetowych. W 2020 r. na ten cel ma zostać przeznaczonych aż 40 mld zł, czyli prawie 5 mld zł i ponad 15 proc. więcej niż w 2019 r. To dobry ruch wyprzedzający wobec spodziewanych nacisków ze strony budżetówki na wzrost płac.

W jakich zatem częściach budżet ma ucierpieć? Po pierwsze, mogą to być wydatki bieżące ministerstw i urzędów, które mają wzrosnąć tylko o 1,1 proc. Nieco mniej też rząd zamierza wydać na obsługę długu (ok. 700 mln zł).

„Niewielka" dotacja dla FUS

Ale największą rewolucję widać w dotacjach do systemu ubezpieczeń, przede wszystkim Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. W 2020 r. dotacja do FUS ma wynieść tylko 26,1 mld zł, podczas gdy plan na 2019 r. to 49 mld zł.

FUS w 2020 r. ma bowiem zostać zasilony ogromnymi kwotami z innych źródeł niż budżetowa dotacja. Przede wszystkim silnym zastrzykiem finansowym ma być opłata przekształceniowa z tytułu likwidacji OFE (tzn. przeniesienia aktywów tam zgromadzonych na prywatne indywidualne konta emerytalne). W projekcie czytamy, że „przychody obejmujące wpłaty z OFE wyniosą 14,4 mld zł". Do tego brak OFE oznacza, że składki dotychczas przekazywane do II filara systemu emerytalnego, czyli ok. 3,5 mld zł, pozostaną w kasie FUS.

Co więcej, uszczelnienie składek na ubezpieczenia emerytalne i społeczne ma przynieść dodatkowe 2,6 mld zł, a likwidacja limitu 30-krotności składek do ZUS 5,1 mld zł.

Wzrost obciążeń

Szczegóły projektu budżetu rzucają też więcej światła na stronę dochodową, a ta ma się zwiększyć aż o ponad 40 mld zł, i to mimo ubytków z tytułu obniżki PIT. Większość tej kwoty ma dać wciąż kręcąca się gospodarka oraz dalsze uszczelnianie głównie VAT i CIT. Przykładowo, wynagrodzenia w gospodarce mają się zwiększyć o 6 proc., a konsumpcja Polaków nominalnie o 6,4 proc. Uszczelnienie zaś w VAT ma dać ok. 7 mld zł.

Jednocześnie rząd zdecydował się jednak na wprowadzenie rozwiązań, które bezpośrednio obciążą kieszenie Polaków. Oprócz wspomnianej już likwidacji limitu składek na ZUS wzrośnie akcyza na alkohol – co ma przynieść budżetowi 1,1 mld zł. Do tego najbogatsi zapłacą daninę solidarnościową – 1,1 mld zł, zmiany w podatkach dochodowych dla firm mają dać 1,4 mld zł, a urealnienie poboru opłaty recyklingowej, czyli za foliówki – 1,5 mld zł.

Deficyt w tym roku to 11,9 mld zł

Zamiast planowanych w ustawie budżetowej 28,4 mld zł deficytu kasa państwa w tym roku może się zamknąć dziurą w wysokości 11,9 mld zł – wynika z projektu budżetu na 2020 r. Obniżenie deficytu wynikać ma głównie z dobrego wykonania dochodów podatkowych. Przykładowo wpływy z VAT mają wynieść 185,4 mld zł zamiast zaplanowanych 179,6 mld zł. Wpływy z CIT mają wynieść 40,3 mld zł zamiast założonych 34,8 mld zł, zaś z PIT 65,8 mld zł wobec 64,3 mld zł. Tak wysokie wykonanie dochodów w 2019 r. daje podstawę do bardziej optymistycznego planowania wpływów w 2020 r. Dlatego rząd zakłada, że z VAT pozyska w sumie 200 mld zł, zaś z CIT 41,8 mld zł. Ciekawe są plany dotyczące PIT. Projekt zakłada, że wpływy z niego wyniosą 66,5 mld zł, czyli o 0,7 mld zł więcej niż w tym roku, mimo ubytku o ok. 6 mld zł w efekcie obniżki PIT. ?

Marcin Mrowiec główny ekonomista Banku Pekao SA

Budżetowi w 2020 r. pomagać będą czynniki jednorazowe, w tym z opłaty przekształceniowej związanej ze zmianami w OFE. To oczywiście rodzi pytanie o trwałość obniżenia deficytu po roku 2020 – o to, czy w kolejnych latach znajdą się inne źródła wpływów na miejsce tych założonych jednorazowo na rok 2020. Oprócz tego dużo zależeć będzie od sukcesów w dalszym ograniczaniu luki VAT (projekt zakłada tu 7,7 mld zł dodatkowych dochodów) i innych działań uszczelniających. Tutaj trudno o precyzyjne prognozy – z jednej strony „nisko wiszące owoce" uszczelniania już zostały „zerwane", z drugiej wcześniejsze założenia – pomimo początkowego sceptycyzmu obserwatorów – były spełniane, co uwiarygodnia prognozy bieżące.

W środę Ministerstwo Finansów opublikowało projekt budżetu państwa na 2020 r. ze wszystkimi szczegółami. Wyjaśniają one wiele zagadek, jak rząd zamierza zrównoważyć dochody i wydatki w 2020 r. przy jednoczesnej realizacji swoich obietnic wyborczych w ramach tzw. piątki Kaczyńskiego.

Będzie na podwyżki

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet i podatki
Polska w piątce krajów UE o najwyższym deficycie. Będzie reakcja Brukseli
Budżet i podatki
Ponad 24 mld zł dziury w budżecie po I kwartale. VAT w górę, PIT dołuje
Budżet i podatki
Francja wydaje ciągle za dużo z budżetu
Budżet i podatki
Minister finansów: Budżet wygląda całkiem dobrze
Budżet i podatki
Polacy zmienili nastawienie do podatków. Zawinił Polski Ład