Po podliczeniu danych z 648 (na 650) okręgów wyborczych wiadomo, że torysi zdobyli w wyborach co najmniej 363 mandaty - co zapewnia im bezpieczną większość w Izbie Gmin.
- Przełamaliśmy impas - oświadczył Johnson. Dodał, że Wielka Brytania będzie mogła teraz "zakończyć brexit".
Johnson podziękował wyborcom, którzy dotychczas nie wspierali torysów, ale w tych wyborach postanowili "użyczyć" im swojego głosu.
- Wasza dłoń mogła zadrżeć nad kartą do głosowania, przed postawieniem krzyżyka przy konserwatyście i możecie chcieć wrócić do popierania Partii Pracy w kolejnych wyborach - podkreślił.
Dodał, że głosy tych wyborców przyjmuje "z pokorą". Johnson podkreślił, że będzie się starał powalczyć o zaufanie tych wyborców w przyszłości.
Johnson podkreślił, że zdobył "potężny mandat" do przeprowadzenia brexitu.
Premier stwierdził też, że ci, którzy w tych wyborach po raz pierwszy zagłosowali na torysów "chcą zmiany" i partia "nie może ich zawieść".
- Przemawiamy teraz jako Partia Konserwatywna całego narodu (One Nation Conservative party). Zmieniając kraj, musimy się też zmienić - mówił.
Dodał, że "parlament musi się zmienić i zacząć pracować dla Brytyjczyków".