Według UE, brytyjskie żądania, by w nowej umowie brexitowej zabrakło zapisów dotyczących tzw. backstopu są nie do zaakceptowania. W poniedziałek negocjatorzy ze strony Unii powiedzieli, że obecnie nie ma podstaw do "merytorycznej dyskusji", a rozmowy wróciły do punktu sprzed trzech lat. Według jednego z dyplomatów UE, twardy brexit wydaje się być "głównym scenariuszem" rządu Borisa Johnsona.
- W tej chwili to Unia Europejska wydaje się mówić, że nie jest zainteresowana negocjacjami. Mówi po prostu: "nie, nie chcemy rozmawiać". Uważam, że to złe i smutne, to nie leży w interesie Europy - powiedział Michael Gove, odnosząc się do dyskusji o nowej umowie brexitowej.
Odpowiedzialny za przygotowania do tzw. twardego brexitu polityk dodał, że w sprawie potrzebne jest nowe podejście, ale zastrzegł, że "dni dryfu" już się skończyły. Zapewnił, że 31 października to stanowczo ostateczny termin opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.
Premier Irlandii Leo Varadkar oświadczył, że umowa brexitowa, w tym mechanizm backstopu, nie mogą być renegocjowane.
Sugestiom, że brexit bez umowy to cel gabinetu Johnsona zaprzeczył szef brytyjskiej dyplomacji. Dominic Raab zarzucił UE brak elastyczności i woli do kompromisu w sprawie umowy brexitowej. - Jeżeli Unia nie zmieni stanowiska, jeżeli będzie uparcie nieprzejednana, wyjdziemy na zasadach Światowej Organizacji Handlu - powiedział.
Komisja Europejska stwierdziła gotowość prowadzenia dalszych rozmów, "jeśli Wielka Brytania zechce wyjaśnić swe stanowisko".
Umowa ws. brexitu wynegocjowana przez byłą premier Theresę May została trzykrotnie odrzucona przez brytyjski parlament.