Brytyjskie media informowały w ubiegłym tygodniu, że zarówno Konserwatyści, jak i członkowie Partii Pracy analizują możliwości, które doprowadzą do powstrzymania przyszłego premiera przed twardym brexitem.
Jednym z takich rozwiązań jest nieudzielenie wotum zaufania rządowi. Plan parlamentarzystów może zostać pokrzyżowany przez premiera, jeśli odroczy sesję parlamentu do czasu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Pytany o takie rozwiązanie Boris Johnson odpowiedział, że nie może wykluczyć zawieszenia parlamentu w celu doprowadzenia do brexitu.
- Byłoby to absolutnie dziwne na tym etapie negocjacji w Wielkiej Brytanii, aby po raz kolejny osłabić swoją pozycję - powiedział.
Partia Konserwatywna zapowiedziała, że 23 lipca poznamy nazwisko nowego lidera torysów a zarazem nowego premiera Wielkiej Brytanii, którego 160 tys. członków partii wybierze spośród dwójki: Boris Johnson (były szef MSZ, były mer Londynu) i Jeremy Hunt (obecny szef MSZ).