W nadchodzącym tygodniu Izba Gmin po raz trzeci będzie głosowała nad umową May, którą odrzuciła znaczną większością głosów już dwa razy - 15 stycznia i 12 marca.
14 marca Izba Gmin upoważniła rząd do zwrócenia się do UE z prośbą o opóźnienie brexitu. Jeśli w tym tygodniu parlament przyjmie umowę May - brexit miałby zostać opóźniony do 30 czerwca, by dać brytyjskiemu rządowi czas na implementację przepisów związanych z wyjściem z UE na podstawie tej umowy. W przypadku odrzucenia umowy brexit mógłby opóźnić się znacznie bardziej.
Tymczasem Johnson na łamach "The Daily Telegraph" przekonuje, że "być może jest sposób" na przełamanie impasu ws. brexitu.
"W tym tygodniu jest szczyt UE. Nie jest za późno, by uzyskać rzeczywistą zmianę ws. backstopu. Byłoby absurdalne głosować, zanim się tego przynajmniej nie spróbuje" - napisał Johnson nawiązując do tzw. procedury backstopu zapisanej w umowie, która sprawia, że duża część posłów Partii Konserwatywnej odrzuca układ wynegocjowany przez May. Backstop - czyli tymczasowe pozostanie Wielkiej Brytanii w unii celnej z UE po brexicie - to rozwiązanie, które ma sprawić, iż między Irlandią a Irlandią Północną nie pojawi się regularna granica celna. Krytycy tego rozwiązania uważają jednak, że mimo swojego tymczasowego charakteru, może ono okazać się trwałe i związać Wielką Brytanię na lata polityką celną unii.
Zdaniem Johnsona May powinna też przedstawić szkic swojej strategii ws. rozmów na temat przyszłej relacji Wielkiej Brytanii z UE, aby "upewnić mających wątpliwości parlamentarzystów, odpowiadając na pewne podstawowe pytania".