15 stycznia Izba Gmin będzie głosować nad umową regulującą stosunki między UE a Wielką Brytanią po brexicie, do którego ma dojść 29 marca. Obecnie wydaje się, że w parlamencie nie ma większości gotowej do poparcia tej umowy. Odrzucenie umowy może oznaczać tzw. twardy brexit, lub opóźnienie brexitu, a May ma w poniedziałek wygłosić przemówienie w Stoke-on-Brent, w którym będzie ostrzegać, że odrzucenie umowy może doprowadzić do sytuacji, w której do brexitu nie dojdzie.

Według Sky News oświadczenie May skupi się na nowych gwarancjach ze strony UE dotyczących tzw. backstopu - czyli tymczasowego pozostania Wielkiej Brytanii w unii celnej z UE, po to, aby uniknąć powstania regularnej granicy między Irlandią a Irlandią Północną.

Przeciwnicy umowy w Partii Konserwatywnej obawiają się, że mechanizm ten - w zamyśle tymczasowy - może mieć charakter trwały i pozbawić Wielką Brytanię korzyści z opuszczenia UE, polegających na możliwości prowadzenia niezależnej polityki handlowej.