Zamknięte cmentarze to straty liczone w setkach milionów złotych

Jeszcze przed decyzją o zamknięciu nekropolii prognozowano spadek sprzedaży zniczy o 30 proc. Nagła decyzja rządu uderza zwłaszcza w producentów kwiatów. Ich sprzedawcy nie będą w stanie zrekompensować sobie strat kiedy indziej.

Aktualizacja: 02.11.2020 05:56 Publikacja: 01.11.2020 21:00

Polski rynek zniczy wart jest ok. 1 mld zł. Co roku kupujemy co najmniej 300 mln sztuk

Polski rynek zniczy wart jest ok. 1 mld zł. Co roku kupujemy co najmniej 300 mln sztuk

Foto: shutterstock

Zakupy związane z 1 listopada to jeden z najbardziej sezonowych zjawisk w handlu. Na kilka tygodni przed świętem w sklepach rusza sprzedaż zniczy i świec, na kilka dni – świeżych kwiatów, głównie chryzantem.

Dlatego nagła decyzja, ogłoszona ledwie kilka godzin przed operacją, spadła na handlarzy jak grom z jasnego nieba. Choć od kilku dni ministrowie wysyłali sygnały, iż decyzja o zamknięciu cmentarzy nie jest planowana, premier ogłosił ją w piątkowe popołudnie, a weszła w życie od soboty. Dało to ledwie godziny na sprzedaż – w Warszawie ceny chryzantem w doniczkach spadały z 25 na 10 zł, a handlujący próbowali się za wszelką cenę pozbyć towaru, który za kilka dni może się już nie nadawać do niczego.

Sprzedawcy zaskoczeni

– Dziś adaptacja jest niemożliwa, bo obostrzenia czy zamykanie branż gospodarki są wprowadzane w ciągu kilkudziesięciu godzin od ogłoszenia tego faktu na konferencji prasowej, na podstawie rozporządzeń, które są publikowane w Dzienniku Ustaw nawet na kilka minut przed terminem ich wejścia w życie – mówi Piotr Wołejko, ekspert Pracodawców RP ds. społeczno-gospodarczych.

Rynek zakupów związanych ze świętem 1 listopada jest bardzo duży, biorąc pod uwagę sprzedaż ledwie z kilku dni. W grę wchodzą też duże pieniądze, w przypadku chryzantem produkcja zajmuje dwa–cztery miesiące, a sprzedaż to wciąż nawet 11–13 mln sadzonek doniczkowych. Cała niemal sprzedaż przypada na kilka październikowych i listopadowych dni i to kilkaset milionów złotych. Do tego nawet większa kwota wydawana na kwiaty sztuczne, coraz popularniejsze i wypierające z rynku te doniczkowe czy cięte.

Najwięcej jednak wydajemy na okolicznościowe świece. Z danych Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Zniczy i Świec polski rynek zniczy wart jest ok. 1 mld zł. Co roku kupujemy co najmniej 300 mln sztuk – najwięcej w okolicach właśnie Wszystkich Świętych.

Nagłe zamknięcie cmentarzy to dla handlu w ich okolicach najgorszy scenariusz. Rząd dzień później ogłosił plan ratunkowy.

– Terenowe oddziały ARiMR i KOWR odkupią od producentów i sprzedawców kwiaty i rośliny, które byłyby sprzedawane w tych dniach przed cmentarzami – podał w sobotę premier Mateusz Morawiecki. – Z funduszu Covid zrefundujemy też koszty samorządów, które prowadzą podobną akcję – dodaje.

Pandemia znów uderza

Wcześniej swoje pomysły na pomoc branży ogłosiły władze wielu miast i gmin.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na Twitterze podał, że miasto uruchomiło w sumie siedem punktów, w których mieszkańcy mogli kupić kwiaty od kupców, którzy planowali sprzedawać je na cmentarzach. Ich krytycznych opinii nie brakuje. – Poświęciliśmy miesiące na pracę przy kwiatach, które teraz można wyrzucić. Jak można nas tak potraktować – to jedna ze spokojniejszych.

Tegoroczne wyniki branży już wcześniej zachwiała trwająca pandemia koronawirusa. Znaczne ograniczenie podróży i wiele osób na kwarantannie powoduje, że sprzedaż zaczęła spadać nawet wcześniej, zanim ogłoszono zamknięcie sprzedaży. Z różnych badań wynika, że pogarszająca się sytuacja sanitarno-epidemiologiczna oraz chęć uniknięcia tłoku i ryzyka zakażenia na cmentarzach sprawiły, że 1 listopada grobów bliskich nie odwiedzi 38–41 proc. Polaków. Takie podejście dużej grupy konsumentów widocznie przekłada się na plany zakupowe i wyniki sprzedawców.

Z danych aplikacji Listonic wynika, że w październiku br. o 27 proc. rzadziej dodawano znicze do list zakupowych niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

– Zaobserwowaliśmy także 10-proc. spadek w planowaniu zakupu sztucznych kwiatów – mówi Emil Krzemiński, menedżer w Listonic, oferującej mobilną listę zakupową. – Rząd apeluje do Polaków o rozłożenie wizyt na cmentarzach w czasie. Być może także plany zakupu zniczy rozłożą się w tym roku na pierwsze tygodnie listopada – dodaje.

Także sieci handlowe przyznają, że oferta zniczy w tym roku była mniejsza, zainteresowanie konsumentów również spadło. – Wysoki popyt na znicze to kwestia naprawdę dni. Fatalne wyniki epidemiologiczne powodują, że konsumenci rezygnują z tych zakupów – mówi przedstawiciel jednej z sieci.

W dużych sklepach znicze to tylko element oferty, niektóre wprowadzają większą ofertę zniczy i sztucznych kwiatów na kilka tygodni wcześniej i one spadku zainteresowania aż tak nie odczuły. – Jeśli były spadki, to stosunkowo niewielkie. My plan w miarę zrealizowaliśmy, w ostatnich dniach przed 1 listopada sprzedawaliśmy głównie kwiaty doniczkowe i cięte, a sklepy wielkopowierzchniowe takich zazwyczaj nie oferują – mówi przedstawiciel kolejnego sprzedawcy.

Według badania Hiper-Com Poland i Grupy AdRetail w 2019 roku 45 proc. Polaków planowało wydać na znicze średnio od 30 do 40 zł. Ponad połowa z konsumentów planujących taki zakup zakładała nabycie 4–5 sztuk.

Zakupy związane z 1 listopada to jeden z najbardziej sezonowych zjawisk w handlu. Na kilka tygodni przed świętem w sklepach rusza sprzedaż zniczy i świec, na kilka dni – świeżych kwiatów, głównie chryzantem.

Dlatego nagła decyzja, ogłoszona ledwie kilka godzin przed operacją, spadła na handlarzy jak grom z jasnego nieba. Choć od kilku dni ministrowie wysyłali sygnały, iż decyzja o zamknięciu cmentarzy nie jest planowana, premier ogłosił ją w piątkowe popołudnie, a weszła w życie od soboty. Dało to ledwie godziny na sprzedaż – w Warszawie ceny chryzantem w doniczkach spadały z 25 na 10 zł, a handlujący próbowali się za wszelką cenę pozbyć towaru, który za kilka dni może się już nie nadawać do niczego.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił