Niemcy proponują po 18,76 Eur w gotówce za akcję hiszpańskiej spółki albo 0,1281 własnej i ustalili minimalny próg akceptacji ich oferty na 50 proc. plus jedna akcja. Hochtief ogłosił ponadto, że chce dojść do pułapu 90 proc. zysku netto przeznaczonego na dywidendy nowego podmiotu.

Oferta niemiecka stwarza dylemat Hiszpanom, którzy otrzymali również od Atlantii ofertę w gotówce i akcjami wyceniającą ich spółkę na 15,7 mld euro, a nowy podmiot słałby się największym na świecie operatorem płatnych autostrad. Obu firmom z kolei fuzja pomogłaby wyjść z rodzimych rynków. Ofertę Włochów zaaprobowała już bez warunków Komisja Europejska.

Hiszpańska ACS stanęła do walki korzystając z zasobów gotówkowych Hochtiefa, aby chronić swą ocenę wiarygodności kredytowej i uniknąć podwyższania kapitału, chociaż plan niemieckiej grupy budowlanej zakładający emisję 24,8 mln nowych akcji zmniejszyłby obecny udział 72 proc. w niej Hiszpanów. Oferta ACS z prezesem Florentino Perezem, który też szefuje klubowi Real Madryt, ma poparcie hiszpańskiego rządu, który może nie chcieć, by politycznie delikatne koncesje na autostrady trafiły w obce ręce.

Poprzednia umowa Atlantii z Abertis w 2006 r. nie doszła do skutku z powodu sprzeciwu włoskiego rządu.

- Oferta Hochtiefa jest bardzo konkurencyjna, ale możemy spodziewać się walki Atlantii o Abertis, bo taka okazja zdarza się raz w życiu — stwierdził jeden z mediolańskich maklerów. Osoby związane ze sprawą mówiły w ubiegłym tygodniu, że Włosi sa gotowi poprawić swą ofertę do 17,8 mld euro spodziewając się kontry ze strony ACS.