Konflikt zaczął się w końcu sierpnia, gdy 30 kutrów francuskich chciało zablokować 5 łodziom brytyjskim połowy tych skorupiaków w zatoce u ujścia Sekwany (la Baie de Seine), gdzie występują w dużych ilościach. Francuskie przepisy pozwalają na łowienie przegrzebków od 1 października do 15 maja, brytyjskie i irlandzkie nie określają żadnego okresu ochronnego.
Francuzi zarzucali Brytyjczykom nieuczciwe połowy w tym akwenie latem, gdy im nie wolno tego robić zgodnie z ochroną zasobów. Doszło więc do starć na morzu, obrzucania się kamieniami i innymi przedmiotami, taranowania łodzi. Francja zagroziła w końcu użyciem marynarki wojennej w razie konieczności.
- Osiągnięto umowę, zostanie przekazana rządom obu krajów do zatwierdzenia - powiedział przedstawiciel władz francuskich nie podając szczegółów.- O północy z poniedziałku na wtorek brytyjscy rybacy mieli opuścić tę strefę na kanale i wrócą dopiero 1 listopada - poinformował agencję AFP przewodniczący komisji ds.przegrzebków krajowego komitetu ds. połowów, Pascal Coquet. Zostaliśmy zmuszeni do zostawienia łodzi mniejszych niż 15-metrowe, które teraz pustoszą ten rejon - dodał.
W zamian za opuszczenie tego rejonu przez duże łodzie brytyjskie Francuzi zgodzili się przyznać im dodatkowe limity połowowe, których sami nie wykorzystują - poinformował Coquet.
- To kompromis. Nie jest to najlepsza umowa, ale lepsza taka niż -żadna - stwierdził z kolei przedstawiciel brytyjskich poławiaczy przegrzebków, Jim Portus.