Fundusze akcji małych i średnich spółek to dość niejednorodna grupa. Znajdują się w niej zarówno strategie, dla których benchmarkiem jest w 100 proc. mWIG40 (fundusz indeksowy Ipopemy TFI), jak i takie, w których składa się on w 90 proc. z sWIG80 (MetLife Akcji Małych Spółek). Większość z tych funduszy ma jednak charakter bardziej zróżnicowany, czyli stara się pobić benchmark złożony i z mWIG40 i sWIG80. Z drugiej strony, wyniki od początku roku są bardzo różne. Kilka strategii wypracowało dwucyfrowe zyski, ale są też przykłady wyników w okolicach zera.
Według najświeższych danych portalu Analizy Online, średnia w grupie to nieco ponad 7 proc. na plusie, choć dane te nie uwzględniają jeszcze ostatnich spadków mWIG40 i sWIG80. Tymczasem mWIG40 w poniedziałek zameldował się na poziomie z listopada ubiegłego roku. Swoje pięć minut małe i średnie spółki miały w tym roku tylko w trzech pierwszych miesiącach, ale jedynie sWIG80 zdołał zachować część tamtego dorobku.
Jak wspomina Piotr Zagała, zarządzający BNP Paribas TFI, w ubiegłym roku przynależność do grupy małych spółek oznaczała nieuchronną podaż akcji i – co za tym idzie – spadek kursu.
– Z początkiem tego roku nastąpił całkowity zwrot i pojawiły się nawet głosy, że akcji małych spółek zabrakło – mówi. Taka sytuacja nie trwała jednak zbyt długo. – W kwietniu znów pojawiła się podaż. Dobre wyniki nie zachęciły bowiem klientów do wpłat zarówno do funduszy akcji szerokiego rynku, jak i do typowych funduszy „misiów". Od tego czasu ważniejszą od poziomu łącznej alokacji stała się selekcja – ocenia Zagała.