Wyjazdy urlopowe sprzedają się tak, jak przed pandemią

Zagraniczne wycieczki cieszą się coraz większym wzięciem, ich sprzedaż jest na poziomie z 2019 r. Popyt na urlop w kraju jest nawet większy niż dwa lata temu, ale ta sytuacja przekłada się na ceny.

Aktualizacja: 17.06.2021 06:08 Publikacja: 16.06.2021 21:00

Wyjazdy urlopowe sprzedają się tak, jak przed pandemią

Foto: Adobe Stock

Robi się drożej dosłownie z dnia na dzień, chociaż w wypadku wyjazdów zagranicznych jest taniej niż przed pandemią. A tegoroczna oferta jest znacząco mniejsza niż dwa lata temu i przed rokiem.

Sprzedaż dosłownie „wystrzeliła" tuż po Bożym Ciele. Konkretnie wtedy, kiedy okazało się, że 30–40-latkowie zorientowali się, że zdążą się w pełni zaszczepić. Popyt podtrzymała informacja, że jeśli wakacje przypadną na drugą połowę lipca bądź w sierpniu, to jest niemal pewność, że możliwe będzie zaszczepienie także nastolatków.

Czytaj także: Prawie połowa Polaków planuje wyjazd w tym roku

– Popyt zgłaszany przez naszych klientów na sezon Lato 2021 jest znacznie wyższy, niż oczekiwaliśmy. Wszystkie loty naszymi 24 samolotami mamy sprzedane w 100 proc. i dobieramy dwie dodatkowe maszyny. Dla porównania w najlepszym dotychczas 2019 r. lataliśmy 25 samolotami – mówi Grzegorz Polaniecki, prezes Enter Aira, największego polskiego przewoźnika czarterowego. – Wszystko wskazuje na to, że rynek niebawem wróci na swoją normalną ścieżkę wzrostu, przekraczając poziomy z 2019 r. – dodaje prezes Enter Aira.

Średnie rezerwacje są w tym sezonie niższe od tych zakładanych w tym samym okresie 2019 r. – Branża turystyczna chce maksymalnie zwiększonym obrotem nadrobić koronawirusową zapaść w ubiegłym sezonie. Zwłaszcza że do 20 lipca nie może liczyć na turystów z Wielkiej Brytanii, dla których głównym wakacyjnym kierunkiem jest Półwysep Iberyjski – mówi Radosław Damasiewicz, prezes Travelplanet.pl.

Czy to oznacza, że tegoroczne wakacje ostatecznie okażą się kilkanaście procent tańsze od tych w przedcovidowym roku 2019? – Niekoniecznie, zważywszy na ogromny popyt, jaki obserwowany jest w biurach podróży. Poziom rezerwacji w zasadzie wrócił do maja–czerwca 2019 r. Może się okazać, że obecne ceny są, jak znane w ubiegłych latach, promocje first minute. Popyt z powodu lockdownów w Europie został odłożony w zasadzie do maja. Teraz w Polsce nie ma problemów ze szczepieniami. W życie wchodzą paszporty covidowe, a żyjące z turystyki kraje, nie czekając na 1 lipca, zawczasu tak zliberalizowały zasady wjazdu, by wdrożyć je jeszcze w maju. Te czynniki spowodowały eksplozję popytu na wakacyjne wyjazdy – dodaje Damasiewicz.

W najpopularniejszej wśród polskich turystów konfiguracji wakacyjnego wypoczynku – a więc samolotem (ponad 90 proc.), hotel co najmniej cztery gwiazdki (ok. 50 proc. klientów biur podróży) lub pięć gwiazdek (od 23 do 27 proc. w zależności od roku) i z wyżywieniem all inclusive (ok. 75 proc.) lub śniadanie i obiadokolacja (HB, kilkanaście proc.) – ceny ofert wypoczynku wyglądają atrakcyjnie: osiem dni w bułgarskich kurortach z przelotem można spędzić od ok. 1300 zł, egipskich – od niecałych 1500 zł (cztery gwiazdki, HB), tureckich – od 1600 zł (cztery gwiazdki, wszystko w cenie), a greckich i hiszpańskich – od ok. 1750 zł (cztery gwiazdki HB).

Jak się wydaje, to zjawisko trwałe, a run na zagraniczne wakacje będzie jeszcze wzmocniony, bo wakacje w kraju wcale nie należą do konkurencyjnych cenowo. Najtańsze, sierpniowe pobyty nad Bałtykiem (pierwszy wybór) z własnym dojazdem zaczynają się od ok. 1000 zł ( sześcio-, a nie ośmiodniowe, jak w wypadku ofert zagranicznych), ale w lipcu trzeba przygotować na podobną ofertę przynajmniej 1200 zł. – To tyle samo, ile trzeba zapłacić za bułgarskie wakacje. Dlatego obecne, te najbardziej atrakcyjne cenowo oferty zagranicznych imprez turystycznych mogą dość szybko zostać wyprzedane – zwraca uwagę prezes Travelpanet.pl

Jest eksplozja, bo na początku roku biura podróży praktycznie nie sprzedawały wycieczek wakacyjnych. Natomiast od kilku tygodni wyniki sprzedaży rzeczywiście są zbliżone do tego, co było w 2019 r. – potwierdza Piotr Henicz, wiceprezes Itaki, największego polskiego biura podróży.

O cenach noclegów w Polsce wiadomo, że będą rosły. – Średnia cena w porównaniu z 2020 r. jest wyższa zarówno w górach (średnio o 20 proc.), jak i w miejscowościach nadmorskich, gdzie ceny wzrosły średnio o 29 proc. Najdrożej jest obecnie w Sopocie, choć wciąż nie tak drogo, jak w zeszłym roku – wskazuje Natalia Jaworska, ekspert w Noclegi.pl.

Najtaniej można było zarezerwować nocleg na wakacje w styczniu, a turyści, którzy zarezerwowali nocleg w marcu, mogli cieszyć się ceną średnio 79 proc. niższą niż obecnie.

Robi się drożej dosłownie z dnia na dzień, chociaż w wypadku wyjazdów zagranicznych jest taniej niż przed pandemią. A tegoroczna oferta jest znacząco mniejsza niż dwa lata temu i przed rokiem.

Sprzedaż dosłownie „wystrzeliła" tuż po Bożym Ciele. Konkretnie wtedy, kiedy okazało się, że 30–40-latkowie zorientowali się, że zdążą się w pełni zaszczepić. Popyt podtrzymała informacja, że jeśli wakacje przypadną na drugą połowę lipca bądź w sierpniu, to jest niemal pewność, że możliwe będzie zaszczepienie także nastolatków.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Deloitte obserwuje dużą niepewność w branży chemicznej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Donald Tusk powoła rzecznika małych i średnich firm. Nieoficjalnie: Kandydatem Artur Dziambor
Biznes
Rekordowe straty Poczty Polskiej. Sytuacja jest coraz gorsza, prezes pisze list
Biznes
Nadchodzi koniec Ciechu. Grupa Sebastiana Kulczyka zmieni nazwę
Biznes
Czego boją się polscy przedsiębiorcy? Już nie niestabilności politycznej