W tym roku wartość rynku odzieżowo-obuwniczego osiągnie 37,8 mld zł. Z prognoz firmy Euromonitor International, przygotowanych dla „Rz", wynika, że będzie to o 3,9 proc. więcej niż rok wcześniej, co jest wynikiem najlepszym w ciągu ostatnich kilku lat.
Wszystko dzięki sprzedaży firm już obecnych na naszym rynku od lat, jak również wielu debiutantów. Z danych firmy doradczej CBRE wynika, że w 2016 r. do Polski weszło 21 nowych, z tej grupy osiem firm reprezentuje sektor odzieżowy, miedzy innymi & Other Stories z grupy H&M, Uterque, należące do koncernu Inditex, czy amerykańskie Forever 21.
Szkoci w Warszawie
W warszawskim centrum handlowym Blue City swój pierwszy regularny salon otworzyła też szkocka marka sportowa Trespass, obecna dotąd tylko w centrach outletowych. – Pozytywne przyjęcie marki w dotychczasowych lokalizacjach skłoniło nas do poszukiwania dalszych możliwości rozwoju. Nasze wyniki wskazują na to, że produkty Trespass świetnie odpowiadają na potrzeby polskiego klienta – mówi Konrad Jezierski, odpowiedzialny za rozwój marki w Polsce i Europie.
Firmy w nieoficjalnych rozmowach zwracają uwagę na pozytywny aspekt programu 500+. – Pierwsze wypłaty przeznaczono na produkty pierwszej potrzeby, jak żywność czy AGD, ale ten rynek coraz mniej odczuwa wpływ programu – mówi szef jednej z dużych polskich marek. – Liczymy, że w tym roku więcej pieniędzy trafi do sklepów odzieżowych i obuwniczych.
Mimo obiecujących perspektyw i ciągle dużej liczbie firm co roku debiutujących na naszym rynku głośno było też o znanych markach odzieżowych, które zdecydowały się na wyjście z Polski, jak choćby Topshop czy Marks & Spencer. – Przeprowadziliśmy przegląd możliwości na polskim rynku oraz naszych wyników w ostatnich pięciu latach. Wykazał on, że nasza działalność w Polsce jest nie do utrzymania – wyjaśnia Jonathan Glenister, dyrektor regionalny na Europę, Chiny i Indie w Marks & Spencer. Sklepy sieci jeszcze działają, ale ich zamkniecie jest kwestią czasu.