W środę sfinalizowane zostanie przejęcie jednej trzeciej akcji Pekao przez PZU i Polski Fundusz Rozwoju (PFR). Dzięki wartej 10,6 mld zł transakcji ten drugi co do wielkości bank w Polsce znowu będzie kontrolowany przez państwo. Może to spowodować roszady na rynku.
Co zrobią firmy
Po transakcji w rękach państwowe będą dwa największe banki w Polsce PKO BP i Pekao, mające łącznie 34 proc. udziału w kredytach sektora, oraz Alior (5 proc. udziałów) i mniejsze – BOŚ oraz Pocztowy. Eksperci zwracają uwagę, że przejmowanie kolejnych banków przez państwo przekłada się na koncentrację ośrodków decyzyjnych.
– Firma będąca klientem przejętego przez państwo banku musi się zastanowić, czy nie została zagrożona tzw. dywersyfikacja ośrodka decyzyjnego. Chodzi głównie o sytuacje kryzysowe, czyli np. decyzje, czy przedłużyć finansowanie czy nie, ratować firmę czy nie – mówi Marcin Prusak, członek zarządu DNB Banku Polska. – Dla przedsiębiorcy oznacza to wzrost ryzyka. Widzimy, że postępująca konsolidacja sektora skłania firmy do dywersyfikacji partnerów, wyboru różnych banków.
Pytanie więc, jak zachowają się największe firmy, które do tej pory były klientami Pekao i PKO BP. Teraz będą klientami dwóch państwowych banków i może pojawić się u nich chęć dywersyfikacji źródeł finansowania czy miejsc lokowania gotówki. – Trudno oszacować, ilu takich klientów może z tego powodu zrezygnować ze współpracy z Pekao. Ale raczej będzie to miało niewielki wpływ na bank – uważa Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ.
Znak zapytania pojawia się także w przypadku polityki kredytowej Pekao, który ma sporą nadwyżkę kapitałową. Do tej pory nie została wykorzystana na szybszy wzrost akcji kredytowej, co wynikało z ostrożnej, skoncentrowanej na jakości i marżowości portfela polityki kredytowej obecnego zarządu.