– Chodzi o konstrukcję funduszu konwersji, która pozwala na dystrybucję niewykorzystanych środków banków przez inne – mówi Adrian Zwoliński, ekspert Lewiatana. Dodaje, że analizuje także zapis umożliwiający wyłączenie ze składek banków będących w programach naprawczych (realizują je Getin Noble i BOŚ). To kolejny mocny zarzut i banki obawiają się, że aby obejść ten problem, stawka dla takich instytucji byłaby jedynie symboliczna: formalnie płaciłyby ją i mogłyby korzystać ze środków innych banków.
Kto skorzysta?
Dla stabilności banków nawet 2,5 mld zł rocznej składki nie będzie zagrożeniem, ale sektor podważa samą potrzebę konwersji, bo wskaźniki spłacalności tych hipotek są bardzo dobre, podobne jak złotowych. Bankowcy podkreślają też, że ustawa będzie ingerencją w legalnie zawarte przed laty umowy.
Bankom nie podoba się też brak wytycznych, które powodowałyby, że pomoc kierowana byłaby do najbardziej potrzebujących, bo w projekcie nie ma kryteriów dochodowych, które kwalifikowałyby klientów do przewalutowania w ramach funduszu konwersji. Pojawia się argument, że na konwersji najbardziej skorzystają najzamożniejsi i mający duże oszczędności klienci, którzy po konwersji skutkującej częściowym umorzeniem długu od razu spłacaliby już złotowy kredyt.
Ujemne stopy i mocny rynek pracy
W polskim sektorze bankowym hipoteki frankowe były na koniec 2018 r. warte 105 mld zł (te w euro – 23 mld zł). Nie są na masową skalę udzielane już od kilku lat, spłacają się w tempie około 7 proc. rocznie, a inne kredyty banków rosną, więc ich udział w portfelu sektora systematycznie maleje i wynosi już nieco poniżej 10 proc. Jeśli tendencje się utrzymają i kurs franka będzie stabilny, na koniec 2023 r. udział ten powinien zmaleć do około 5 proc., a portfel do 74 mld zł. Ujemne stopy procentowe w Szwajcarii zneutralizowały wzrost kursu franka, a sytuacja na rynku pracy w Polsce jest dobra i dochody Polaków rosną. Łącznie te czynniki powodują, że spłacalność frankowych hipotek jest bardzo dobra, podobna jak złotowych (uwzględniając fakt, że portfel tych pierwszych się starzeje).
Łukasz Jańczak analityk Ipopema Securities
Portfel hipotek walutowych, w tym frankowych, jest w dobrej kondycji i nie potrzeba, moim zdaniem, żadnych rozwiązań ustawowych. Ale skoro już jest jakaś propozycja, to powinna zostać odpowiednio przedstawiona. To czysto polityczny projekt, nad którym prace zostały wznowione na potrzeby tegorocznych wyborów. To nie jest kwestia poprawy sytuacji szerokiego grona kredytobiorców czy zmniejszenia ryzyka w sektorze, ale spełnienia obietnic wyborczych złożonych przez polityków.