Australijski stomatolog J.J. Fotster prowadził prywatną praktykę przy ulicy Swanston 11 w latach 1898 - 1930. Reklamował swój gabinet obietnica leczenia i usuwania zębów "naprawdę bez bólu", ale była to obietnica mocno na wyrost.

 Zęby wydobyli archeolodzy, sprawdzając, czy na terenie budowy nie ma starych, zabytkowych obiektów. Znalezione zęby poddane zostały dokładnym naukowym oględzinom. Okazało się, że były zniszczone, spróchniałe, odsłaniały korzenie. Pacjenci, którzy w takim stanie zgłaszali się do dentysty, liczyli na to, że pozbędą się bólu nękającego ich od dawna.

- Niestety, tym nieszczęśnikom aplikowano remedia, które często okazywały się równie bolesne jak dziurawy ząb - wyjaśnia dr Mark Evans z Uniwersytetu w Melbourne.

Pacjentom, których zęby wymagały leczenia lub ekstrakcji, aplikowano środki znieczulające zawierające kokainę, nowokainę lub tlenek azotu znany pod nazwą gazu rozweselającego. Jednak środki te były dużo mniej skuteczne niż substancje używane współcześnie. Z dzisiejszej perspektywy widać wyraźnie - czego nie wiedział pacjent, nad którym pochylał się dentysta z dłutem i kleszczami - że anestezjologia dopiero raczkowała. Dlatego ci, którzy przychodzili do gabinetu przy Swanston 11, a także do innych gabinetów, nawet tylko po zwykłą plombę, często opuszczali go w jeszcze gorszym stanie.

Działo się tak, ponieważ dentyści często unikali znieczulenia w przypadku "prostych"  zabiegów. - To musiało być potworne - precyzuje dr Evans. - Dentyści używali maszyn do borowania napędzanych nożnym pedałem, borowali chory ząb "na żywca". Wyrywali je w równie brutalny sposób, świadczą o tym zęby wyrwane w gabinecie przy Swanston 11, były porozrzucane po całym pomieszczeniu, traktowane  bez najmniejszej dbałości, nic nie wskazuje, aby obchodzono się z nimi w sposób higieniczny.

W trakcie wykopalisk prowadzonych na terenie przyszłej stacji metra w Melbourne (metro Tunnel Project) okazało się, że gabinet stomatologiczny sąsiadował ze szkołą dla dziewcząt, hotelem i sklepem żelaznym. Na terenie hotelu odkopano 20 nie zidentyfikowanych przedmiotów z kości bawolej i słoniowej, a także parę kolczyków wzorowanych na biżuterii królowej Wikrorii. odkopano tez chiński czajnik do herbaty, butelkę po wodzie imbirowej firmy "James Dickson and Co" ulokowanej w pobliżu.