Głowa tura "najeżona" promieniami, konie, znaki geometryczne na płaskich kawałkach łupku - niektóre w stylu nieznanym historykom sztuki - a także narzędzia krzemienne sprzed około 14 500 lat, odkopali francuscy badacze w Plougastel-Daoulas koło Brestu, w zachodniej części kraju.

Wspomniany tur z opromieniona głową należy do wygasłego już gatunku. Wykopaliskami kieruje prof.  Nicolas Naudinot z Universite Sophia-Antipolis w Nicei. Wiadomość o tym publikuje pismo PLOS ONE (Public Library of Science).

Odkryta figura tura jest unikalna, z paleolitu europejskiego, czyli starszej epoki kamienia, nie znamy podobnego połączenia, promieni i zwierzęcej głowy - wyjaśnia prof.  Naudinot.

"Promienna" płytka łupkowa ma 30 cm. długości. Po jej drugiej stronie także widnieje głowa tura z tego samego gatunku, ale bez promieni. Na innej płytce, długości 40 cm,  wyryto dwa konie, jak gdyby w lustrzanym odbiciu, miedzy nogami jednego z nich znajduje się  źrebak. mniejsze płytko ozdobione są liniami geometrycznymi, trójkątami, zygzakami, kreskami, które  współcześnie klasyfikuje się jako sztukę abstrakcyjną.  Wyryte obrazy i znaki są bardzo wyraźne, świadczą dużych umiejętnościach ich twórcy lub twórców.

W sumie, na stanowisku w Plougastel-Daoulas odkopano 60 łupkowych płytek różnej wielkości. Ludzie przebywali w tym miejscu kilkakrotnie, były to krótkie pobyty, kilkudniowe. Archeolodzy określają to miejsce jako obozowisko łowieckie, świadczą o tym odkopane krzemienne groty strzał i noże do ćwiartowania upolowanej zwierzyny. Obozowisko było niewielkie, 10 metrów długości i 3 metry szerokości.