Marcin P. i Katarzyna P. uznani za winnych oszustwa finansowego. Na wyrok trzeba poczekać

Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłasza wyrok w procesie w sprawie afery finansowej Amber Gold. Sąd uznał Marcina i Katarzynę P. winnymi oszustwa, wprowadzenia w błąd klientów i prowadzenia działalności parabankowej bez pozwolenia, a sposób działania Amber Gold sędzia Lidia Jedynak nazwała piramidą finansową. W poniedziałek nie poznamy jednak wymiaru kary.

Aktualizacja: 20.05.2019 10:44 Publikacja: 20.05.2019 09:46

Marcin P. i Katarzyna P. uznani za winnych oszustwa finansowego. Na wyrok trzeba poczekać

Foto: Adobe Stock

Oskarżeni nie wzięli udziału w ogłoszeniu wyroku. Sędzia uznała, że oskarżeni są winni, ale odczytywanie wyroku potrwa dłuższy czas, ponieważ znajdują się w nim dane dotyczące prawdopodobnie nawet kilkunastu tysięcy poszkodowanych. Sąd po dwóch godzinach odczytywania wyroku przerwał posiedzenie na pół godziny, ale już wiadomo, że w poniedziałek nie dowiemy się, jaką karę orzeczono wobec Marcina P. i Katarzyny P. Potrzebnych będzie do tego kilka terminów posiedzeń. Już sam akt oskarżenia, przygotowany przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi, liczy prawie 9 tys. stron.

Według prokuratora Tomasza Janickiego, na którego powołuje się PAP, ogłaszanie wyroku przez sąd w Gdańsku może potrwać ok. trzech miesięcy.

Marcin P. był oskarżony o popełnienie czterech przestępstw, a jego żona - Katarzyna P. - o popełnienie dziesięciu przestępstw. 18 kwietnia podczas mów końcowych w procesie prokuratura zawnioskowała o wymierzenie twórcom i założycielom Amber Gold kar po 25 lat więzienia. Obrońcy wnosili o uniewinnienie.

Amber Gold działało w latach 2009-2012. Była to spółka finansowa, która mamiła swoich klientów inwestycjami w złoto. W ten sposób doszło do oszustw na sumę 851 mln złotych. Poszkodowanych było ponad 18 tys. Polaków, a najbardziej przyciągające okazało się wysokie oprocentowanie inwestycji, które przekraczało aż 10 proc. w skali roku. Oprócz tego istotna okazała się bardzo wyrazista kampania reklamowa, która przyciągnęła wielu zainteresowanych.

Firma bez żadnych przeszkód ani konsekwencji funkcjonowała przez trzy lata na dużą skalę. Marcin P. oraz jego małżonka Katarzyna za pieniądze pozyskane od swoich klientów korzystali z rozmaitych inwestycji, m. in. uruchomili linię lotniczą OLT Express za 300 mln złotych, która zakończyła swoją działalność równocześnie z upadkiem marki Amber Gold.

Po trzech latach prac także komisja śledcza ds. Amber Gold kończy swoją pracę. W ostatnią środę założenia raportu zaprezentowała Małgorzata Wassermann. Nie ma ona wątpliwości, że twórca Amber Gold Marcin P. był „słupem". Skrytykowała też działania prokuratury, policji oraz służb specjalnych w sprawie.

Raport ma zostać opublikowany w całości dla wglądu opinii publicznej. Zarzuty w trakcie prac komisji postawiono kilkunastu osobom.

Oskarżeni nie wzięli udziału w ogłoszeniu wyroku. Sędzia uznała, że oskarżeni są winni, ale odczytywanie wyroku potrwa dłuższy czas, ponieważ znajdują się w nim dane dotyczące prawdopodobnie nawet kilkunastu tysięcy poszkodowanych. Sąd po dwóch godzinach odczytywania wyroku przerwał posiedzenie na pół godziny, ale już wiadomo, że w poniedziałek nie dowiemy się, jaką karę orzeczono wobec Marcina P. i Katarzyny P. Potrzebnych będzie do tego kilka terminów posiedzeń. Już sam akt oskarżenia, przygotowany przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi, liczy prawie 9 tys. stron.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu