Skazany na 2,5 roku więzienia za zlecanie podsłuchów Marek Falenta powinien stawić się w wyznaczonej jednostce penitencjarnej już 2 października 2018 r. "A więc kiedy postanowienie o odmowie odroczenia wykonania kary pozbawienia wolności stało się prawomocne na skutek utrzymania orzeczenia Sądu Okręgowego w Warszawie w mocy przez Sąd Apelacyjny w Warszawie” - informuje nas sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.
Ale Falenta się nie stawił, więc sąd 1 lutego wysłał do policji nakaz doprowadzenia go do aresztu śledczego. Jednak policja nie znalazła Falenty w miejscu zamieszkania. 21 lutego sąd wysłał do policji ponaglenie nakazu doprowadzenia. Ale i to nie przyniosło efektu. Wczoraj sąd zdecydował o wystawieniu za Markiem Falentą listu gończego.
- Daje nam to znacznie większe możliwości ustalenia osoby poszukiwanej - mówi Mariusz Ciarka, rzecznik komendanta głównego policji.
Policja może sięgać po operacyjne możliwości namierzenia Falenty. Jak ustaliła „Rzeczpospolita” zaraz po wystawieniu listu za Falentą policja próbowała zlokalizować go po BTS - czyli systemie logowania telefonu komórkowego na masztach. Okazało się jednak, że jego telefon jest już nieaktywny.
Jak napisał portal tvn24.pl do Kancelarii Prezydenta wpłynął wniosek o jego ułaskawienie. Dokumenty w tej sprawie 19 stycznia miała złożyć jego córka.