Albert Einstein tworząc szczególną teorię względności opisał zjawisko dylatacji czasu, czyli różnic w pomiarze czasu dokonywanym równolegle w dwóch różnych układach odniesienia, z których jeden przemieszcza się względem drugiego Z tego zjawiska wynika paradoks bliźniąt, czyli spowolnienie upływu czasu w przypadku, w którym jedno z rodzeństwa porusza się z dużą prędkością. Oznacza to, że bliźniak, który odbywał podróż kosmiczną wróci młodszy, niż ten który pozostał na ziemi.
Podobne zjawisko obserwujemy w życiu. Mamy wrażenie, że czas wyraźnie przyspiesza wraz z naszym starzeniem się. Tyle że zjawisko to nie wiąże się z teorią względności, ani z faktycznym przyspieszeniem upływu czasu. Odpowiedzialne są za to zupełnie inne procesy.
Już w 1890 amerykański psycholog William James pisał, że wraz z upływem lat czas wydaje się przyspieszać, ponieważ nasze życie przestaje obfitować w wydarzenia warte zapamiętania. Z drugiej strony rok życia dla pięciolatka to 20 procent, a dla pięćdziesięciolatka zaledwie 2 procent. Im dłużej żyjemy, tym wspomnienie konkretnego dnia czy miesiąca wydaje się bardziej rozmyte i zatarte, bo tyle już ich za nami.
Do tego dochodzi rutyna codziennych zadań. Idziemy do pracy, wracamy do domu, kładziemy się spać, a następnego dnia znowu to samo. Do tego dochodzi stres, wiele rzeczy, które trzeba zapamiętać i w efekcie doba staje się za krótka, a tydzień za tygodniem umyka bezpowrotnie. Wszystkie dni są takie same i w naszym umyśle zlewają się w jedno.
Jeszcze inne wytłumaczenie przyspieszonego upływu czasu zaproponował profesor inżynierii mechanicznej z Duke University, Adrian Bejan w artykule opublikowanym w czasopiśmie European Review.