Lekarze w większości są zwolennikami rozsądnego samoleczenia. W 2014 roku firma Sequence przeprowadziła badanie, które wykazało, że 98 proc. lekarzy rekomenduje leki bez recepty swoim pacjentom w codziennej praktyce, a 69 proc. zachęca ich do podjęcia samoleczenia przed skorzystaniem z konsultacji lekarskiej, zwłaszcza w przypadku lżejszych dolegliwości. Lekarze deklarują, że produkty te są skuteczne (83 proc.), bezpieczne (64 proc.), ich potencjał nie jest w pełni wykorzystany, a duża część pacjentów mogłaby się leczyć samodzielnie.
Jakie choroby najczęściej leczymy sami?
Bóle głowy, przeziębienie, problemy trawienne. Trudno się lekarzom dziwić, że nie chcą, aby pacjenci przychodzili po poradę lekarską z każdym bólem głowy czy wzdęciem. Byłoby to kłopotliwe dla obu stron, a ucierpieliby pacjenci potrzebujący szybkiej pomocy w przypadku bardziej skomplikowanych schorzeń. Dlatego też odpowiedzialne samoleczenie jest potrzebne, bo odciąża służbę zdrowia, a także pozwala pacjentom na samodzielne ulżenie sobie w przypadku łatwych do zdiagnozowania objawów.
Pacjenci muszą jednak skądś czerpać informacje o lekach. Skąd, jak nie od lekarzy? Mówiła pani, że z ulotek, ale te są bardzo obszerne i obawiam się, że nie dla wszystkich zrozumiałe.
Żyjemy w czasach internetu. Jest dużo stron o tematyce zdrowotnej, ale oczywiście trzeba wybierać te godne zaufania. Pacjentów, którzy szukają kompleksowej informacji o podstawach samoleczenia, zapraszam na stronę odpowiedzialneleczenie.pl. Znajdą tam m.in. krótkie filmiki, które zrealizowaliśmy w ramach kampanii edukacyjnej. Pamiętajmy też, że jeśli chodzi o wiedzę o lekach, to świetnymi ekspertami są farmaceuci w aptekach. Niewykluczone, że wkrótce doczekamy się zmian prawnych, które jeszcze bardziej podniosą znaczenie farmaceutów w całym systemie służby zdrowia.
Jakich zmian?