Wymóg uzyskania recepty na pigułkę „dzień po” wprowadzono odgórnie, siłowo, w sposób niekorespondujący z już funkcjonującymi pozwoleniami na dopuszczenie do obrotu produktu leczniczego – tak rząd argumentuje zmianę prawa farmaceutycznego. Projekt nowelizacji uzyskał aprobatę Rady Ministrów.
Przepisy ws. pigułki „dzień po” w Sejmie
-Sprawa została sfinalizowana. Projekt ustawy zostanie przesłany do Sejmu. Mówimy o dostępie bez recepty dla zainteresowanych od 15. roku życia. Chodzi o jeden konkretny specyfik nazwany w ustawie – EllaOne. Jest to metoda, która uniemożliwia doprowadzenie do zapłodnienia. A więc nie jest to tabletka wczesnoporonna. Poniżej 15 roku życia wymagana będzie recepta. Takie rozwiązanie jest powszechne w Unii Europejskiej. Trzeba mieć odrobinę wyobraźni, żeby wiedzieć, jak działa ten lek. Czas odgrywa tu olbrzymią rolę. Fakt, że recepta była wymagana, oznaczał, że w wielu miejscach w Polsce antykoncepcja awaryjna była niedostępna dla zainteresowanych – argumentował premier Donald Tusk na konferencji prasowej.
W 2017 r., wprowadzając wymóg uzyskania recepty, tłumaczono, że lekarz będzie mógł ocenić, czy zastosowanie leku nie wpłynie negatywnie na stan zdrowia pacjentki. Argumentowano też, że należy zapobiegać upowszechnianiu stosowania i nieuzasadnionej konsumpcji hormonalnych środków antykoncepcyjnych do stosowania wewnętrznego.
Jak działa pigułka „dzień po”
Czytaj więcej
Z prawa farmaceutycznego zniknie przepis kwalifikujący antykoncepcję awaryjną jako produkt wydawany z przepisu lekarza.