Rząd Czarnogóry znów ogłosił stan epidemii w całym kraju. Wprowadził obowiązek noszenia maseczek w pomieszczeniach i na powietrzu (bez plaży i parków). Jeśli będzie rosła liczba zakażonych w Hiszpanii czy w niektórych regionach Włoch, zostaną wprowadzone kolejne obostrzenia. We Francji np. od kilku dni za brak maseczki grozi mandat w wysokości 135 euro. Sytuacja jest więc dynamiczna. Wszystko dzieje się z dnia na dzień.
Co zrobić, by zagraniczne wakacje na własną rękę nie skończyły się koszmarem? Odpowiedź niby prosta: należy zadbać o wszelkie szczegóły i na bieżąco sprawdzać odpowiednie strony internetowe. Jakie? Eksperci radzą na bieżąco monitorować strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych, strony poszczególnych państw czy nowy portal Komisji Europejskiej Re-open EU. Ten ostatni jest interaktywnym narzędziem, które dostarczy aktualnych informacji o możliwościach podróży do krajów członkowskich UE, znoszonych ograniczeniach, swobodzie przemieszczania się, warunkach ewentualnej kwarantanny czy warunkach zdrowotnych. Portal prowadzony jest w 24 wersjach językowych. Kiedy już mamy zapewnione podstawowe informacje, należy zadbać o zdrowie.
Czytaj też:
Koronawirus: co warto wiedzieć o urlopach w dobie pandemii
Koronawirus na urlopie niestraszny - turyści rezygnują z maseczek
Karta pomoże
– Wybierając się do krajów Unii Europejskiej, warto zabrać EKUZ (Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego). Nie wszystkie jednak świadczenia, które otrzymujemy bezpłatnie w Polsce, są również w koszyku świadczeń bezpłatnych w innych krajach. Warto nie tylko przeczytać, co nam przysługuje, ale i zwrócić uwagę na wyłączenia z refundacji leczenia. A potem wykupić dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne – radzi „Rzeczpospolitej" Marek Posobkiewicz, główny inspektor sanitarny MSWiA. Musimy się liczyć z każdą ewentualnością.
Przykład?
Całkiem niedawno na greckiej wyspie Zakynthos, popularnej między innymi wśród turystów z Polski, wykryto pierwszy przypadek koronawirusa. Zakażona jest Polka, którą wraz z rodziną skierowano na kwarantannę. Zapłaci za nich rząd grecki, ale w różnych krajach może to różnie wyglądać.
Kolejna ważna sprawa to podstawowe akcesoria – warto ze sobą zabrać maseczki, rękawiczki jednorazowe oraz płyn do dezynfekcji rąk. I choć przy przekraczaniu granicy samochodem nie są one obowiązkowym wyposażeniem samochodu (choć w Polsce np. kierowca podróżujący z osobami obcymi powinien mieć maseczkę), to warto je mieć w bagażu.
Inaczej sytuacja wygląda na lotniskach. Każdy podróżny musi mieć założoną maseczkę lub przyłbicę. Tak samo jak podczas podróży samolotem. Pamiętać też trzeba, że na teren lotniska wchodzą tylko osoby wylatujące. Z rodziną czy przyjaciółmi należy się pożegnać wcześniej.
Wirusolodzy radzą również, aby podczas całego wyjazdu unikać dużych skupisk ludzkich, szczególnie w zamkniętych pomieszczeniach, oraz ograniczać kontakt z osobami z widocznymi objawami infekcji.
Piotr Cybula, radca prawny i ekspert od prawa turystycznego, wymienia jeszcze kilka ważnych spraw. Po pierwsze, trzeba dobrze sprawdzić, czy określony wyjazd może w ogóle się odbyć. Komunikaty poszczególnych państw zmieniają się stosunkowo często. Obecnie najczęściej mamy do czynienia ze znoszeniem ograniczeń, ale czasami też pojawiają się komunikaty w drugim kierunku.
– Po drugie należy także ocenić, jakie ograniczenia znajdą zastosowanie i czy w takich warunkach w ogóle jesteśmy zainteresowani wyjazdem. Dotyczy to przykładowo serwowania posiłków w hotelach czy dostępności wszystkich atrakcji turystycznych – wylicza „Rzeczpospolitej".
Bez rozczarowania
Na tym jednak jeszcze nie koniec. Niezwykle istotna, jego zdaniem, jest kwestia odpowiedniego ubezpieczenia. Ubezpieczyciele powoli dostosowują się do zrozumiałych w obecnych okolicznościach potrzeb klientów i modyfikują swoje oferty.
Sprawa kolejna: nawet po ostatecznej decyzji o wyjeździe trzeba być gotowym na możliwości zmian w zamówionych usługach i zawsze indywidualnie oceniać, jakie prawa i obowiązki stron umowy w związku z tym powstają.
Zdarza się bowiem, że przedsiębiorcy turystyczni w sposób bezpodstawny próbują przerzucić w całości ryzyko występujących zdarzeń na klientów.