Maciej Konieczny: Opozycja sama nawala się po głowach nie wiadomo po co

Skłócone frakcje obozu władzy robią niespodzianki prezesowi PiS w mniej ważnych sprawach, ale przy kluczowych kwestiach ubywa im odwagi – mówi Maciej Konieczny, poseł partii Razem z klubu Lewicy.

Publikacja: 10.02.2023 03:00

Maciej Konieczny: Opozycja sama nawala się po głowach nie wiadomo po co

Foto: Rzeczpospolita/ Grzegorz Rutkowski

PiS przyjęło ustawę wiatrakową w kształcie, w jakim chciało, a wcześniej odrzuciło wszystkie poprawki opozycji do nowelizacji do ustawy o Sądzie Najwyższym. Jednocześnie w spektakularny sposób przegrywa głosowania dotyczące uchylenia trzech immunitetów posłów opozycji. Nadal ma większość parlamentarną?

Niestety, PiS nadal ma większość sejmową do tego, żeby przeprowadzać wszystkie kluczowe ustawy. Mamy tutaj przykład ustawy wiatrakowej, która jest bardzo kulawa i nie zmienia w sposób znaczący sytuacji energii wiatrowej. Jest to spowodowane poprawką Marka Suskiego, która wywróciła tę ustawę do góry nogami. Niestety w każdym głosowaniu PiS musi urabiać Solidarną Polskę, co sprawia, że prawo wychodzi jeszcze gorsze i prowadzi do jeszcze gorszego kompromisu. PiS ma większość, poza incydentalnymi przypadkami, jak np. personalne głosowania ws. uchylenia immunitetów, gdzie PiS przegrał głosowania trzy razy z rzędu.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Gromkie brawa dla Janusza Kowalskiego

Głosowania immunitetowe to był „wypadek przy pracy”? Czy znak tego, że jakaś frakcja w Zjednoczonej Prawicy chce coś osiągnąć?

W Zjednoczonej Prawicy dużo się dzieje. Skłócone frakcje są na tyle tylko odważne, że są w stanie robić niespodzianki dla prezesa PiS w mniej ważnych sprawach, ale przy kluczowych kwestiach ubywa im odwagi. Mamy do czynienia z harcami części polityków Zjednoczonej Prawicy. Oczywiście, bardzo mnie cieszy, że immunitet m.in. pani posłanki Joanny Scheuirng-Wielgus nie zostanie uchylony, ale nie wiązałbym z tym wielkich nadziei, jeżeli chodzi o rozpad większości rządzącej. Być może w najbliższym czasie prezes Kaczyński zdecyduje się wyrzucić Zbigniewa Ziobrę, ale wtedy PiS straci swoją większość z hukiem. To może się wydarzyć, ale jeszcze nie teraz. Takie głosy docierają do nas z obozu PiS.

Najpierw Zbigniew Ziobro zwrócił się do premiera, żeby zaprzestał prac legislacyjnych nad ustawą o SN. A potem zagłosował za odrzuceniem poprawek opozycji, co pozwoliło na uchwalenie tej ustawy przez Sejm.

Przedłużająca się drama Zbigniewa Ziobry robi się już żenująca. Jeżeli on poważnie myśli, że polski rząd zaprzedał się mitycznym europejskim demokratom i sprzedał naszą suwerenność, to powinien wyjść z tego rządu. Zbigniew Ziobro w zasadzie zarzuca zdradę stanu swojemu rządowi, a potem jak gdyby nigdy nic trwa w nim. Oczywistym jest, że kieruje się swoimi partykularnymi interesami, bo ma nadzieję, że jeszcze raz załapie się na listy Zjednoczonej Prawicy i uda mu się wyprowadzić jeszcze więcej pieniędzy z budżetu państwa za pośrednictwem funduszy. Zbigniew Ziobro z jednej strony chce grać szeryfa i być nieustępliwym dla PiS, a z drugiej strony nie tracić profitów wynikających z tego, że trzyma się przy władzy.

W jakiej formule opozycja pójdzie do wyborów?

To jest kolejny wyjątkowo męczący serial, który nikomu nie służy pt. „zjednoczona opozycja”. Polega on głównie na tym, że opozycja sama nawala się po głowach nie wiadomo po co. Mam nadzieję, że to już się kończy i partie wrócą do przekonywania swoich wyborców do głosowania. Teraz walczymy z problemami, które sami tworzymy. Potrzebujemy zmobilizowania jak najwięcej wyborców, żeby zagłosowali na opozycję. Wyobrażam sobie, że wyborcy partii Razem i Lewicy mogą nie być bardzo szczęśliwi, gdyby trzeba było zagłosować na listę z Radkiem Sikorskim lub Romanem Giertychem. Tak samo jak konserwatywni wyborcy PO raczej nie marzą o tym, żeby zagłosować na Adriana Zandberga. Łatwiej namówimy wyborców do głosowania na opozycję, gdy nie będziemy na siłę łączyć się w dziwne konfiguracje. Umówmy się na to, czym trzeba się zająć w przyszłym rządzie i mówmy o kwestiach, w których się zgadzamy. Nie siejmy niepotrzebnie zamętu, bo to nikomu nie służy.

współpraca Karol Ikonowicz

PiS przyjęło ustawę wiatrakową w kształcie, w jakim chciało, a wcześniej odrzuciło wszystkie poprawki opozycji do nowelizacji do ustawy o Sądzie Najwyższym. Jednocześnie w spektakularny sposób przegrywa głosowania dotyczące uchylenia trzech immunitetów posłów opozycji. Nadal ma większość parlamentarną?

Niestety, PiS nadal ma większość sejmową do tego, żeby przeprowadzać wszystkie kluczowe ustawy. Mamy tutaj przykład ustawy wiatrakowej, która jest bardzo kulawa i nie zmienia w sposób znaczący sytuacji energii wiatrowej. Jest to spowodowane poprawką Marka Suskiego, która wywróciła tę ustawę do góry nogami. Niestety w każdym głosowaniu PiS musi urabiać Solidarną Polskę, co sprawia, że prawo wychodzi jeszcze gorsze i prowadzi do jeszcze gorszego kompromisu. PiS ma większość, poza incydentalnymi przypadkami, jak np. personalne głosowania ws. uchylenia immunitetów, gdzie PiS przegrał głosowania trzy razy z rzędu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Koniec kampanii po ostrej walce w miastach
Polityka
Mariusz Kamiński z zarzutami, Michał Szczerba wzburzony
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Donald Tusk: wybieramy różnych rozmówców