Ośmiopiętrowy budynek mieszkalny, w którym mieściło się także kino i hotel, zawalił się w piątek. Przyczyny katastrofy, do której doszło w mieście Changsha w prowincji Hunan, nie są jak dotąd znane. W sobotę przedstawiciele władz miejskich informowali, że spod gruzów uratowano pięć osób. Według służb, 16 osób uważano za uwięzione, a z 39 nie udało się nawiązać kontaktu.

W niedzielę ratownicy dotarli do kolejnych dwóch osób. Drugą z nich, kobietę, wydobyto po ponad 50 godzinach akcji ratunkowej. Obie ocalałe osoby przetransportowano do szpitala.

Policja w Changsha poinformowała, że w związku z katastrofą w niedzielę zatrzymano 9 osób - właściciela budynku, trzy osoby odpowiedzialne za przebudowę obiektu oraz pięcioosobowy zespół z firmy inżynieryjnej, któremu zarzuca się sfałszowanie dokumentów. Budynek, który runął, powstał w 2012 r. W 2018 r. do sześciopiętrowego obiektu dobudowano kolejne dwie kondygnacje.

Burmistrz Changsha Zheng Jianxin przekazał, że na miejsce katastrofy wysłano 700 ratowników. Prezydent Chin Xi Jinping nakazał przeprowadzenie dokładnego dochodzenia w sprawie przyczyn zawalenia się budynku.

Strażacy przekazali, że akcja ratownicza utrudniona jest z powodu ograniczonej przestrzeni dla maszyn, które mogłyby usuwać gruz. Istnieje też ryzyko zawalenia się sąsiednich budynków, które zostały "poważnie uszkodzone".