Reklama
Rozwiń

Kasjerzy zarabiają więcej od nauczycieli? Cała prawda o pensjach w oświacie

Jak wynika z danych Spotdata, stosunek przeciętnych zarobków w edukacji do reszty zawodów malał sukcesywnie od 2015 r. W ostatnim roku doszło nawet do sytuacji, że kasjerzy w dyskontach przeciętnie zarabiali więcej niż nauczyciele.

Aktualizacja: 09.04.2019 13:36 Publikacja: 08.04.2019 18:40

Kasjerzy zarabiają więcej od nauczycieli? Cała prawda o pensjach w oświacie

Foto: Adobe Stock

ala

W poniedziałek 8 kwietnia rozpoczął się ogólnopolski strajk nauczycieli. Jak wynika z danych Związku Nauczycielstwa Polskiego, w strajku bierze udział prawie 80 proc. szkół i przedszkoli w całym kraju. Nauczyciele żądają podwyżek, które kosztowałyby budżet łącznie ok. 5-8 mld zł. Czy słusznie? Aby zrozumieć w pełni obecną frustrację nauczycieli, wystarczy przyjrzeć się ich kondycji finansowej w ostatnich latach w porównaniu do innych sektorów.

Z pomocą przyszedł ośrodek analityczny Spotdata, będący częścią Bonnier Business Polska, który przedstawił dzisiaj na wykresie, jak zmieniała się w ciągu ostatnich dziesięciu lat relacja między przeciętnym wynagrodzeniem w edukacji a w całej gospodarce.

Czytaj także: Ankieta „Rzeczpospolitej”: ile zarabiają nauczyciele 

Jak wynika z wykresu, w czasie kryzysu finansowego w 2008 r. przeciętne zarobki nauczycieli wynosiły ok. 98 proc. średniego wynagrodzenia w gospodarce. Od tego czasu sukcesywnie rosły aż do 2014 r., w którym sięgnęły 105 proc. Po wyborach parlamentarnych w 2015 r., które wygrało Prawo i Sprawiedliwość, krzywa zaczęła ostro zjeżdżać i na koniec 2018 r. spadła do 97 proc. – a więc do poziomu niższego niż w czasie kryzysu.

Widać więc wyraźnie, że choć gospodarka przez ostatnie lata była rozgrzana i w wielu sektorach nastąpił wzrost wynagrodzeń, to nauczyciele byli z tego wyłączeni. Frustracja w placówkach publicznych musiała też wzrosnąć przez fakt, że nauczyciele w prywatnych szkołach doczekali się podwyżek, co tylko zwiększyło różnice wynagrodzeń obydwu sektorów, które i tak były zawsze duże.

Czytaj także:  #RZECZoBIZNESIE: Maja Meissner: Reforma edukacji uczy, że życie nie jest sprawiedliwe

Rząd musi wiedzieć, że ten fatalny stan rzeczy w publicznym sektorze oświaty nie wpływa tylko na niezadowolenie jednej grupy zawodowej, ale także - jak zwracają uwagę analitycy Spotdata - na jakość systemu edukacji, stabilność finansów publicznych i kondycję całej gospodarki.

Inne dane opublikował dzisiaj na Twitterze ekonomista Krzysztof Piech, powołując się na Business Insidera. Na zamieszczonym przez niego wykresie widać, jak zmieniało się w ostatniej dekadzie przeciętne miesięczne wynagrodzenie nominalne brutto w czterech sektorach: edukacji, przemyśle, handlu i naprawach oraz opiece zdrowotnej.

Również tu obserwujemy, że średnie pensje nauczycieli rosły znacząco do 2015 r., kiedy nagle tempo wzrostu mocno osłabło. W 2018 r. doszło wręcz do sytuacji, w której średnie zarobki w sektorze edukacji były niższe niż w handlu. To oznacza, że kasjerzy w dyskontach przeciętnie zarabiali więcej niż nauczyciele. Ta sytuacja szokuje, biorąc pod uwagę fakt, że w wielu innych europejskich krajach zawód nauczyciela jest traktowany jako prestiżowy, jako że to na barki ciała pedagogicznego spada obowiązek kształcenia przyszłych pokoleń. Pod tym względem Polska jest na szarym końcu w krajach OECD, a różnica między choćby naszym zachodnim sąsiadem – Niemcami – jest rażąca.

Wynagrodzenia
Firmy podwyższają wymagania, lecz są gotowe na kompromis
Wynagrodzenia
Jaka płaca minimalna? Pracodawcy zabrali głos
Wynagrodzenia
Ile naprawdę zarabiamy? GUS podał dokładne dane
Wynagrodzenia
Rekordowe wynagrodzenia prezesów spółek z indeksu S&P 500. Zaskakujący numer 1
Wynagrodzenia
Nie tylko zetki nie chcą się poświęcać dla wyższej płacy