– W ostatnich latach powstało w Polsce około 100 startupów związanych z branżą HR – szacują Paweł Leks i i Maciej Noga, menedżerowie Grupy Pracuj i założyciele funduszu Pracuj Ventures, który specjalizuje się w inwestycjach na rynku HRTech. W tej setce jest co najmniej kilkanaście młodych spółek walczących o udział w wydatkach firm pracowniczych świadczeń pozapłacowych, czyli benefitów.
Trudno się temu dziwić, skoro najniższe od lat bezrobocie i coraz większe trudności pracodawców z pozyskaniem i utrzymaniem dobrych pracowników sprawiły, że w ostatnich latach Polska stała się jednym z najbardziej atrakcyjnych rynków dla firm działających na tym rynku. Jego wartość wzrosła w minionym roku prawie o miliard złotych, a w tym zwiększy się o co najmniej pół miliarda – jak szacuje czołowy gracz w tym biznesie, giełdowa grupa Benefit Systems, która w ubiegłym roku zanotowała ponad 26-proc. wzrost przychodów, do ponad 1,2 mld zł.
Wybór pracownika
– Z roku na rok o budżety pracodawców walczy coraz więcej firm oferujących świadczenia pozapłacowe. Sytuacja ta nie zmieni się, ponieważ według prognoz rynek ten będzie nadal rosnąć – twierdzi Adam Radzki, członek zarządu Benefit Systems, który zwraca też uwagę na szybki rozwój oferty tych świadczeń. Pokazują to dane firmy doradczej Sedlak & Sedlak, która w swoim corocznym raporcie wylicza aż 119 benefitów w 23 kategoriach, począwszy od pojedynczych rozwiązań, takich jak ubezpieczenia medyczne, karty sportowe czy karty przedpłacone, po platformy kafeteryjne, skupiające towary i usługi.
Firmy startujące w branży motywowania pracowników nie mają szans na konkurencję z potentatami tego rynku jak Benefit Systems czy Sodexo, więc szukają dla siebie nisz. Jak ocenia Adam Radzki, nowi gracze to najczęściej platformy służące do zarządzania dostępnymi już na rynku benefitami lub podmioty świadczące usługi specjalne, np. ekstremalne wycieczki czy wsparcie w przypadku rozwodu.