Wrak maszyny odnaleziono dopiero po prawie dwugodzinnych poszukiwaniach. Samolot spadł z wysokości, co spowodowało jej całkowite zniszczenie. Pilot i pasażer nie mieli żadnych szans.

Do wypadku samolotu doszło w sobotę ok. godz. 21.30, a po 23 odnaleziono w lesie wrak maszyny.

Służby otrzymały informację, z której wynikało, że w miejscowości Kikity samolot spadł do lasu.

- Lokalizacja zdarzenia była utrudniona ze względu na porę nocną oraz rozbieżne wskazania osób zgłaszających. W trakcie przeszukiwania części lasu między miejscowościami Kikity oraz Żardeniki, ratownicy straży pożarnej znaleźli miejsce zdarzenia – informowała straż pożarna z Biskupca.

Dopiero w trakcie przeszukiwania części lasu ratownicy straży pożarnej odnaleźli miejsce katastrofy. Na pomoc dla pasażerów samolotu było za późno.

Wskutek zdarzenia zginął pilot i pasażer.

W akcji ratowniczej brały udział cztery zastępy z Komendy Miejskiej PSP w Olsztynie oraz cztery zastępy Ochotniczych Straży Pożarnych m.in. z Jezioran i Wójtówka.

Na miejscu zdarzenia pracowali też policjanci, przedstawiciele przedstawiciele Nadleśnictwa Wipsowo oraz prokuratora, która będzie badać przyczyny tragedii. Podobnie jak Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

To już kolejny wypadek lotniczy w tej miejscowości. Pod koniec sierpnia 2019 roku podczas nieudanego lądowania niedaleko lądowiska Kikity ranne zostały dwie osoby.

Szkoleniowym samolotem leciał wówczas 64-letni instruktor i 53-letni kursant. Jak informowała wówczas policja samolot po starcie zatoczył koło i wkrótce miał lądować.

Od lądowiska dzieliło go kilkaset metrów, ale z nieznanych przyczyn nie zdołał dolecieć do celu i wylądował na polu. Maszyna została uszkodzona.