„Wszystko” to słodko-gorzka historia miłosnego trójkąta z Warszawą w tle. Motyw w kinie dość powszechny. Co więc sprawia, że o filmie jest głośno jeszcze przed premierą? – Miałem scenariusz, nie miałem pieniędzy – mówi 23-letni Artur Wyrzykowski, warszawiak studiujący w Łodzi reżyserię. – Zamiast starać się o dotację, zorganizowałem zrzutkę wśród internautów.Tak powstała strona www.
wszystko.net, gdzie znajduje się dokładny opis projektu. Każdemu, kto za jej pośrednictwem dokona wpłaty, początkujący reżyser gwarantuje miejsce na „liście płac” wyświetlanej pod koniec filmu oraz płytę z gotowym obrazem.
Jednak samo wydanie filmu na DVD nie satysfakcjonuje Wyrzykowskiego i jego ekipy.
– Chcemy, by trafił do stałej dystrybucji kinowej – mówi reżyser. – Trwa 15 minut, może być pokazywany przed projekcjami.
Ekipa „Wszystko” prowadzi już rozmowy z dystrybutorami i zabiega o zgranie filmu na profesjonalną taśmę filmową. Koszt takiej modyfikacji filmu to ok. 40 tys. zł. – Z wpłat internautów zostało nam jeszcze 7 tys. – wylicza Wyrzykowski. Czas więc poszukać sponsorów. – Teraz mamy dobry argument w dłoni. Możemy pokazać im gotowy film – cieszy się.