W efekcie po kilku latach w wielu dużych miastach na całym świecie następuje swego rodzaju wymiana mieszkańców i spadek wartości nieruchomości znajdujących się niedaleko biznesowego centrum.
Otwarte pozostaje pytanie, czy podobny scenariusz czeka za kilka lub kilkanaście lat na przykład Warszawę. Dużej części bloków z poprzedniej epoki trudno przecież dorównać dzisiejszym standardom. Problemem jest również metraż takich mieszkań. Raczej nie należy oczekiwać, że na mniej niż 50 metrach będą chciały mieszkać bogacące się rodziny. W efekcie chcących płacić za „świetną” lokalizację będzie coraz mniej. To oczywiście dopiero przyszłość, ale warto o niej pamiętać, kiedy dyskutuje się o dzisiejszych cenach i świetnych ofertach inwestycyjnych, na których nie można stracić. Kredyt bierze się przecież często na kilkadziesiąt lat i w takiej też perspektywie powinniśmy patrzeć na naszą nieruchomość.
Michał Macierzyński,analityk Bankier.pl