W TVP będą zwolnienia grupowe

Sami stworzymy darmową satelitarną platformę cyfrową – zapowiada p.o. prezesa TVP Piotr Farfał.

Aktualizacja: 15.07.2009 04:52 Publikacja: 14.07.2009 18:22

Piotr Farfał

Piotr Farfał

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

[b]Rz: Jest pan nadal p.o. prezesa TVP. Sąd odmówił wpisania na pana miejsce wiceprezesa telewizji Sławomira Siwka.[/b]

Piotr Farfał: Przyjmuję z pokorą decyzję sądu. Ale nigdy nie komentuję orzeczeń sądów. Tak było w przypadku procesu z „Gazetą Wyborczą” i tak będzie w każdej innej sprawie, w którą byłbym zaangażowany.

[b]Pański główny konkurent w ostatniej walce o fotel prezesa TVP – Sławomir Siwek, krytykuje pana za brak zaangażowania w dyskusję nad nową ustawą medialną.[/b]

Prezes Siwek najchętniej zająłby stanowisko w tej sprawie, opowiadając się po jednej ze stron. Mam określone zdanie na temat ustawy medialnej, ale nie chcę powielać błędów poprzedników, którzy manifestacyjnie zabierali głos. Na osobach odpowiedzialnych za kształt nowej ustawy nie zrobiłoby to żadnego wrażenia. A mój apel byłby odebrany jako głos przeciwko konkretnym politykom. Chciałem uchronić TVP przed bieżącym sporem. To tylko teatr robiony na użytek szerszej walki politycznej. Ja nie chcę brać w niej udziału.

[b]A jak pan sobie wyobraża współpracę z kuratorem, którego chce wprowadzić do TVP minister skarbu?[/b]

Ustawa o Krajowym Rejestrze Sądowym stanowi, że kurator jest wprowadzany, aby powołać brakujący organ. Jeśli właściciel TVP, czyli minister skarbu, uważa, że kurator z powodu braku rady nadzorczej powinien zostać powołany, to jest to jego prawo. Dosyć przekonujący jest przy tym argument, że dzięki kuratorowi właściciel będzie miał informacje o tym, co się dzieje w spółce. Kwestia wniosku o wprowadzenie kuratora, który pojawił się tydzień po wygaśnięciu kadencji rady, nie podlega ocenie prezesa zarządu, tylko sądu. Ale jeśli taka jest wola właściciela, to ja się z tym zgadzam.

[wyimek]Dzięki 200 mln zł oszczędności spółka w 2010 roku zacznie wychodzić na prostą[/wyimek]

[b]Wpływy z abonamentu spadają, wpływy reklamowe ze względu na kryzys mogą jesienią też być mniejsze niż rok temu. Jaki ma pan pomysł na zwiększenie wpływów w trudnych czasach? „M jak miłość” będzie przerywane reklamami?[/b]

O mitycznym przerywaniu programów reklamami mówiłem tylko w kontekście nowej ustawy medialnej. Moim zdaniem najlepszą formą finansowania mediów publicznych jest abonament. Z myślą o przyszłości w tym momencie w spółce trwają działania restrukturyzacyjne. To nie tylko planowane zwolnienia, ale także kwestia ponownej weryfikacji kosztorysów propozycji programowych. Przynajmniej kilka programów, które pojawiły się w TVP za czasów moich poprzedników, będzie miało mniejsze budżety. Często okazywało się, że program może być robiony taniej, jeśli prowadzący czy producent zgodzą się na mniejsze honoraria. Albo ktoś będzie robił program dalej za dużo mniejsze pieniądze, albo znajdziemy alternatywę.

[b]Podobno we wszystkich antenach szuka się cięć w wysokości 200 mln zł, a sama TVP Info ma zmniejszyć budżet o 10 mln zł... [/b]

Poczta pantoflowa zniekształciła ten przekaz. Nasze przychody są wypadkową PKB w Polsce. Jeśli on spada, to wydatki reklamodawców również się zmniejszają. Dlatego po pierwszych pięciu miesiącach doszliśmy do wniosku, że pieniędzy z reklam może być na koniec roku mniej, niż zakładaliśmy w nowelizowanym wcześniej budżecie.

Ale nasza konkurencja jest w dużo gorszej sytuacji niż my, bo już na początku roku popełniła kardynalne błędy. Do tej pory znaleźliśmy dużą część brakujących pieniędzy. Teraz okazało się, że te cięcia muszą pójść jeszcze głębiej. I nie chodzi o anteny, tylko o całą spółkę.

Rzeczywiście, jest to kwestia 200 mln zł. Dzięki tym oszczędnościom spółka w 2010 roku zacznie wychodzić na prostą.

[b]Jaki to będzie rodzaj oszczędności? Zrezygnuje pan z części floty samochodowej czy może skróci „Wiadomości”?[/b]

To błędne założenie, że jeśli coś się robi taniej, to z uszczerbkiem dla programu. Nie ukrywam, że w ciągu dwóch tygodni w spółce zapadnie decyzja o zwolnieniach grupowych. Zaznaczam, że 177 osób odeszło już w ramach tzw. dobrowolnych odejść, a wcześniej ponad 40 osób po likwidacji telewizyjnego ośrodka zdrowia. Dziś TVP zatrudnia 4400 osób, wliczając ośrodki regionalne. Na razie nie chcę mówić o liczbie osób, które stracą pracę. Poza tym są jeszcze osoby, które mają umowy na czas określony. Nie będzie tak, że zwolnimy wszystkich, chcemy, żeby zostali najlepsi.

[b]TVP ma też inne problemy. Jedynka i Dwójka nie mają szefów. Jak zamierza pan rozwiązać ten problem? [/b]

Dziś TVP 1 będzie mieć nowego dyrektora. To profesjonalista, który pracował w TVP przez długi czas. Nie zdradzę jednak jego nazwiska. Na pewno to osoba nienaznaczona żadnym politycznym stygmatem. [Presserwis podał, że ma nim zostać Krzysztof Nowak, który był wiceszefem Jedynki za prezesury Wiesława Walendziaka – red.]. Dwójka nie ma szefa od kilku dni, dlatego pozwólcie, że i w tym przypadku dokonam równie dobrego wyboru.

[b]Zaskoczył pan wiele osób, stwierdzając, że TVP sama przeprowadzi proces cyfryzacji. Ma pan plany stworzenia platformy cyfrowej?[/b]

Są dwie drogi do zcyfryzowania państwa. Jedną jest tzw. cyfryzacja naziemna, a drugą – cyfryzacja satelitarna. Mamy w Europie kilka przykładów państw, w których cyfryzacja odbyła się drogą satelitarną. Takim krajem jest np. Austria – kraj górzysty, gdzie cyfryzacja naziemna by się nie powiodła. W Polsce organy rządowe przesądziły już, że cyfryzacja powinna się odbyć drogą naziemną. Nie krytykuję tej decyzji, ale uważam, że istnieje tańsza i lepsza alternatywa. To, co chcę przeprowadzić, będzie komplementarne wobec założeń rządowych, chociaż nasze działania z pewnością nastąpią dużo szybciej. Cyfryzacji naziemnej dla całego obszaru Polski nie wyobrażam sobie, choćby biorąc pod uwagę koszty nadajników, które trzeba by lokować także w tych rejonach, gdzie gęstość zaludnienia jest bardzo mała. Nikogo dzisiaj nie stać na taki koszt. Chcemy stworzyć w TVP całkowicie nonprofitową platformę satelitarną. Ma ona działać na zupełnie innych zasadach niż te, które istnieją już na polskim rynku. Model, który budujemy w oparciu o doświadczenia m.in. BBC, będzie dla widza bezpłatny.

[b]Kiedy to nastąpi?[/b]

Mamy już termin startu, ale konkurencja nie śpi, więc ograniczę się tylko do stwierdzenia, że będzie to w tym roku, w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

[b]Kto zapłaci za stworzenie takiej platformy?[/b]

Koszty po stronie TVP będą na dotychczasowym poziomie: to jest kwestia dalszego wynajmowania transponderów na satelicie, za co i tak dzisiaj płacimy. Ta platforma miałaby się składać z dwóch części – w pakiecie podstawowym widz za darmo dostaje wszystko, co jest dostępne naziemnie plus prawie wszystkie kanały TVP. Będzie też część płatna. Od widza będzie zależało, czy zechce mieć tylko pakiet podstawowy czy też ofertę rozszerzoną. Za ofertę podstawową nie będzie żadnych opłat abonenckich, widz będzie musiał jedynie kupić dekoder i antenę, a całkowity koszt tych zakupów nie przekroczy 300 zł.

[b]Ile będzie kosztowało takie przedsięwzięcie?[/b]

Nie są to koszty, które rzutowałyby na powodzenie platformy. Mówimy o wymianie infrastruktury naziemnej, czyli o ok. milionie euro. Biorąc pod uwagę, jak kosztochłonne są inne platformy działające na polskim rynku, jestem przekonany, że nasza oferta będzie rewolucją.

[b]W strategii cyfryzacji państwa napisano, że przy platformie TVP może pracować z partnerami. Czy telewizja ma takich partnerów?[/b]

Spółka publiczna ma ten problem przy angażowaniu się w przedsięwzięcia z partnerami, że w zasadzie jedyną formą prawną byłaby wtedy spółka córka. Na to musiałby wyrazić zgodę minister skarbu. Są też kwestie z późniejszym rozliczaniem się TVP przed Komisją Europejską, która bada wykorzystanie abonamentu. Jest więc trudność natury formalnej w tworzeniu takiej spółki z którymś z partnerów prywatnych. Zresztą przejrzyściej będzie, jeśli właścicielem takiego projektu zostanie w całości TVP.

[b]Kto będzie dostarczał sygnał satelitarny? [/b]

Wiadomo, że żadna telewizja nie wystrzeli własnego satelity. Oferty na rynku są dwie: jedna to oferta SES-Astra, druga – Eutelsatu i Hotbirda. Obie leżą u nas. Nie podjęliśmy w ich sprawie finalnych decyzji, ale powiedzmy, że jedna z nich ma więcej walorów. W najbliższym czasie będziemy mogli zakomunikować więcej szczegółów biznesowych i technicznych. Podmiot, który udostępni nam miejsce na transponderach, będzie naszym partnerem. Ale kapitałowo projekt zostaje przy TVP.

[b]Przejdźmy do polityki. Czy nie uważa pan, że promowanie Libertasu w czasie kampanii eurowyborczej zaszkodziło TVP?[/b]

Chciałbym, abyśmy rozmawiali o liczbach. Mogę dostarczyć zestawienia robione dla KRRiT, jakie partie ile czasu występowały w TVP. Rozumiem, że te kłamstwa są elementem nagonki medialnej, ale z tych zestawień wynika wprost, że przedstawiane były przede wszystkim dwie największe partie. Nawet KRRiT milczy na ten temat, bo wie, że taka argumentacja byłaby nieprawdziwa. Dlatego proszę nie posługiwać się tanim populizmem.

[b]W TVP pracują na wysokich stanowiskach dwie osoby, które startowały do europarlamentu z listy Libertasu. Mówię o Piotrze Ślusarczyku, wicedyrektorze biura zarządu, i Bolesławie Borysiuku, doradcy zarządu. Czy osoby, które skupiają się na życiu politycznym, powinny pełnić kierownicze funkcje w telewizji?[/b]

W telewizji pracuje też były wojewoda z Unii Wolności, były poseł AWS czy obecna radna Platformy Obywatelskiej z Warszawy.

Dla mnie nie jest problemem, że ktoś angażuje się w działalność polityczną. Te osoby nie są odpowiedzialne za program w TVP.

W innych zakładach pracy też pracują ludzie, którzy byli kandydatami na posła czy radnego. Nie wolno mi dyskryminować pracownika tylko dlatego, że brał udział w kampanii wyborczej.

[b]Czy w fotelu szefa TVP dotrwa pan do końca kadencji, czyli do połowy czerwca 2010 roku?[/b]

Nie interesuje mnie to, jak długo będę prezesem TVP. Istotą wszystkich moich działań podejmowanych w TVP jest to, czy czas, który będzie mi dany, wystarczy na dokonanie zmian zapoczątkowanych pół roku temu.

[b]A ile potrzeba czasu na ich realizację? [/b]

Myślę, że reformy i nowe projekty, o których rozmawialiśmy, zostaną wdrożone do końca tego roku.

[b]Rz: Jest pan nadal p.o. prezesa TVP. Sąd odmówił wpisania na pana miejsce wiceprezesa telewizji Sławomira Siwka.[/b]

Piotr Farfał: Przyjmuję z pokorą decyzję sądu. Ale nigdy nie komentuję orzeczeń sądów. Tak było w przypadku procesu z „Gazetą Wyborczą” i tak będzie w każdej innej sprawie, w którą byłbym zaangażowany.

Pozostało 96% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!