Mapa przeznaczona jest dla tzw. travellersów, czyli młodych turystów (18 – 35 lat), niezbyt zamożnych, którzy nie trzymają się utartych szlaków wycieczkowych. – Turyści z mało zasobnym portfelem stanowią coraz większą grupę i generują coraz większy przychód z turystyki – twierdzi Bogna Świątkowska z fundacji Bęc Zmiana. Fundacja była odpowiedzialna za przygotowanie drugiej już edycji mapy prezentującej Warszawę w niecodzienny sposób.
– Ubiegłoroczne wydanie było absolutnym hitem. Jestem pewna, że w tym będzie tak samo. Już mamy mnóstwo zamówień od lokali, biur informacji turystycznej i ambasad na całym świecie na kolejne egzemplarze – mówi Barbara Tekieli, dyrektor Biura Turystyki.
Ten nietypowy przewodnik przygotowano w języku angielskim. Przeznaczony jest głównie dla gości z zagranicy. Czym ratusz próbuje ich skusić do przyjazdu nad Wisłę? Tym , czego nie zobaczą nigdzie indziej. – Wybraliśmy np. miejsca, które w dowcipny sposób pokazują naszą komunistyczną przeszłość, jak Muzeum Techniki, a z drugiej strony promujemy Fotoplastikon czy zachęcamy do zobaczenia pozostałości po murach getta – tłumaczy dobór punktów na mapie Grzegorz Piątek, autor dowcipnych opisów „turystycznych” atrakcji stolicy.
Oto próbka: „W Polsce umieranie jest bardzo ważną częścią życia. Zamiast obchodzić Halloween , co roku 1 listopada odwiedzamy groby swoich bliskich. Jako że połowa mieszkańców miasta nie pochodzi stąd, warszawiacy nadali tej tradycji nową formę: odwiedzają groby sławnych postaci na Powązkach”.
Nie zabrakło też praktycznych rad. Travellersi dowiedzą się np., jak rozróżniać kibiców Legii i Polonii, że picie alkoholu w miejscach publicznych jest niedozwolone i że z uwagi na ustawiczny brak publicznych toalet lepiej jest załatwić potrzeby fizjologiczne przed wyjściem z knajpy.