Test wiarygodności dla władzy i talibów

Najważniejsze jest, by naród uznał te wybory za sprawiedliwe - mówi doradca Obamy, ekspert Brooking Institution, Bruce Riedel

Aktualizacja: 20.08.2009 02:17 Publikacja: 20.08.2009 00:22

Bruce Riedel

Bruce Riedel

Foto: www.brookings.edu

[b]Rz: Jak wielkie znaczenie mają dzisiejsze wybory? [/b]

[b]Bruce Riedel: [/b]Absolutnie krytyczne. Afgańczycy są coraz bardziej rozczarowani zarówno nową władzą, jak i działaniami koalicji. Przede wszystkim z powodu braku bezpieczeństwa i wszechobecnej korupcji. Te wybory to szansa na odzyskanie przynajmniej części społecznego zaufania do polityków. W końcówce kampanii widzieliśmy bardzo wyrównaną walkę wyborczą. Jeśli będzie dogrywka, ludzie wciągną się w ten proces jeszcze bardziej.

W dniu wyborów może się wydarzyć wiele złych rzeczy, możemy być na przykład świadkami fali ataków na lokale wyborcze, prób zastraszenia wyborców. Ale najważniejsze, także dla Stanów Zjednoczonych, jest to, by naród uznał te wybory za sprawiedliwe. Są one również testem wiarygodności dla talibów, którzy robią wszystko, by je zakłócić. Jeśli im się nie uda, będzie to dla nich poważny cios.

[b]Jaki wynik byłby najkorzystniejszy z punktu widzenia Ameryki? [/b]

Ameryka nie ma w tych wyborach faworyta. Z każdym z trzech głównych kandydatów Waszyngton potrafi ułożyć sobie współpracę. Ważne jest nie kto wygra, ale jak te wybory będą postrzegane przez Afgańczyków.

[b] Zgadza się pan z ocenami, że Afganistan jest na krawędzi chaosu? [/b]

Na takie oceny jest jeszcze za wcześnie. Z pewnością talibowie są teraz na fali. Udało im się zdestabilizować tereny zamieszkane przez Pasztunów. Ale ogromna część terytorium kraju jest zupełnie spokojna. Nie ma tam żadnych walk. Wystarczy spojrzeć na Dolinę Panczsziru, która za czasów sowieckiej inwazji była miejscem ciężkich bojów, a teraz jest oazą spokoju. Nie ma tam talibów, bo okolicę zamieszkują Tadżykowie. Dlatego chociaż talibom udało się zdobyć spory rozgłos, wciąż są jedynie siłą regionalną. Wiele brakuje im do tego, by wywołać ogólnonarodowe powstanie.

[b]Skoro mówimy o radzieckiej inwazji, nie obawia się pan, że misję koalicji spotka podobny koniec? [/b]

Takie porównania są chybione. Jest kilka znaczących różnic pomiędzy obydwiema wojnami. O jednej już wspomniałem: dziś mamy do czynienia z ruchem ograniczonym do jednej grupy etnicznej, wtedy to było ogólnonarodowe powstanie przeciwko Sowietom. Po drugie ZSRR próbował narzucić komunistyczną, ateistyczną dyktaturę głęboko religijnemu narodowi. NATO nie ma takich zamiarów. I nawet jeśli zdarzają się przypadki ataków wojsk koalicji, w których giną cywile, nie da się tego w żaden sposób porównać do okrucieństwa, jakie charakteryzowało działania Armii Czerwonej. Sowieci prowadzili na przykład dywanowe naloty na Kandahar, w wyniku których ludność miasta skurczyła się z 250 tysięcy do 25 tysięcy. A po trzecie tamta inwazja spotkała się z niemal jednogłośnym potępieniem świata – popierały ją jedynie państwa satelickie ZSRR. Koalicja ma zaś poparcie ONZ i składa się z 41 krajów, z których wiele jest spoza NATO.

Jest tylko jedno znaczące podobieństwo – tak jak kiedyś przeciwnicy rządzących Afganistanem talibów mieli swoją bazę w sąsiednim Pakistanie (przy wsparciu CIA), również dzisiaj talibowie prowadzą swoje działania przeciw władzom afgańskim zza pakistańskiej granicy. Rola Pakistanu jest w tej wojnie kluczowa. Bez współpracy Islamabadu ustabilizowanie sytuacji w Afganistanie jest co prawda możliwe, ale znacznie trudniejsze do wykonania. Odzwierciedla to nowa strategia Baracka Obamy, która łączy sytuację w obu państwach.

[b]Czym jeszcze strategia Obamy wobec Afganistanu różni się od podejścia Busha? [/b]

Różni się znacznie przede wszystkim z jednego powodu: Bush przez długi czas koncentrował się tak bardzo na Iraku, że o Afganistanie niemal zapomniano. Straciliśmy dużo czasu i dużo dobrej woli Afgańczyków. To, co się tam teraz dzieje, jest efektem tych zaniedbań. Obama przesunął ciężar działań na Afganistan, wreszcie trafiły tam potrzebne środki, przyszły wzmocnienia. Mam nadzieję, że nie stało się to zbyt późno, że da się jeszcze opanować sytuację.

[b]Jaka jest rola tych nieco mniejszych partnerów w koalicji, takich jak Polska? [/b]

Ogromna, bo chodzi przede wszystkim o to, by pokazać Afgańczykom, że ta misja to wysiłek międzynarodowy, że wspiera ją szeroka grupa państw. Poza tym udział sojuszników ma kluczowe znaczenie dla NATO. Jeśli sojusz poniesie w Afganistanie porażkę, to będzie to jego koniec. Nie twierdzę oczywiście, że NATO z dnia na dzień przestanie istnieć. Biurokracje mają to do siebie, że potrafią żyć jeszcze długo po swojej śmierci. Ale szanse na to, by sojusz był ważnym graczem w XXI wieku, znacznie spadną. Przyszłość NATO rozstrzygnie się w Afganistanie w ciągu najbliższego roku czy dwóch lat.

[b]Jak zatem określiłby pan cel tej misji? Jak zdefiniować, co będzie sukcesem? [/b]

Jeśli uda się sprawić, że Afganistan będzie potrafił samodzielnie dbać o własne bezpieczeństwo i w dużej mierze o własnych siłach paraliżować poczynania talibów czy al Kaidy, to właśnie to będzie sukces. Zarówno dla koalicji, jak i dla samych Afgańczyków. To realistyczny cel, który da się osiągnąć w ciągu paru najbliższych lat. Nie oznacza to, że Afganistan ma się stać demokracją w stylu zachodnim, czymś w rodzaju europejskiego implantu w Azji. Nadal będzie krajem biednym, krajem z problemami. I nadal będzie państwem islamskim.

[ramka]

[b]Bruce Riedel[/b], doradca trzech prezydentów USA, ekspert Brookings Institution, były oficer CIA, na zaproszenie Baracka Obamy przewodniczył komisji opracowującej nową strategię afgańską.[/ramka]

[b]Rz: Jak wielkie znaczenie mają dzisiejsze wybory? [/b]

[b]Bruce Riedel: [/b]Absolutnie krytyczne. Afgańczycy są coraz bardziej rozczarowani zarówno nową władzą, jak i działaniami koalicji. Przede wszystkim z powodu braku bezpieczeństwa i wszechobecnej korupcji. Te wybory to szansa na odzyskanie przynajmniej części społecznego zaufania do polityków. W końcówce kampanii widzieliśmy bardzo wyrównaną walkę wyborczą. Jeśli będzie dogrywka, ludzie wciągną się w ten proces jeszcze bardziej.

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!