Członkowie zarządu spółki koordynującej przygotowania do piłkarskich mistrzostw Europy będą zarabiać o ponad trzy i pół tysiąca złotych mniej każdego miesiąca.
W połowie lipca głośno było o premiach, jakie wypłacono trzem członkom zarządu tej spółki. Każdy z nich otrzymał 110 846 złotych netto. Ich wysokość wynikała z podpisanych wcześniej kontraktów. Posłowie opozycji domagali się dymisji ministra sportu i turystyki Mirosława Drzewieckiego, który jednak zaapelował do członków zarządu, by zwrócili pieniądze, na co ci się zgodzili.
Minister podkreślił przy tym, że premie zostały wypłacone zgodnie z prawem, wewnętrznymi regulacjami obowiązującymi w spółce i kontraktami menedżerskimi zawartymi na okres luty 2008 - grudzień 2012. - Premie należały się zgodnie z kontraktem, ale zarząd wyszedł na przeciw oczekiwaniom, biorąc pod uwagę sytuację finansową kraju - mówi "Rz Online" Katarzyna Meller, rzecznik spółki. Na pytanie czy wcześniej zarząd nie znał sytuacji gospodarczej odmówiła odpowiedzi odsyłając do komunikatu ministerstwa.
- Pan Minister świetnie rozumie i podziela stanowisko Pana Premiera, że na nagrody przyjdzie czas po EURO 2012. Uważa również, że Zarząd Spółki PL.2012 zachował się w sposób odpowiedzialny - skomentowała decyzję swojego szefa Małgorzata Pełechaty, Rzecznik Prasowy Ministerstwa Sportu.