– Nikt, kto został poszkodowany w tej powodzi, nie zostanie bez pomocy, także ci wszyscy, którzy z różnych względów nie są ubezpieczeni, otrzymają pomoc – zapewniał w piątek premier Donald Tusk, przedstawiając w Sejmie informację rządu o powodzi.
Zaznaczył, że straty mogą sięgnąć 10 mld zł, dlatego rząd będzie się starał o pomoc z unijnego Funduszu Solidarności.
Na razie powodzianie mogą liczyć na zasiłki do 6 tys. zł. Rząd szacuje, że poszkodowanych może być nawet 100 tys. osób. Zapewnia, że na zasiłki dla nich wystarczy pieniędzy z rezerwy budżetowej.
Opozycji uważa jednak, że niezbędna będzie korekta budżetu. – Pamiętamy, jak to było w roku 2007, jaka była to suma. Musimy być przygotowani na bardzo dużo wysiłek – mówił w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wezwał do solidarności i porozumienia ponad podziałami.
Lider SLD Grzegorz Napieralski postulował, aby zająć się nowelizacją budżetu na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu. Skrytykował rząd za to, że zbyt łatwo obarczał odpowiedzialnością samorządowców.