Starcie Danii z Japonią w Rustenburgu miało zdecydować która z tych drużyn, obok Holandii, awansuje z grupy E do fazy pucharowej mistrzostw świata. Japończykom wystarczył remis, ale nie dali rywalom żadnych szans, pokonując ich 3:1.
Mecz praktycznie rozstrzygnął się w pierwszej połowie. Piłkarze z Azji strzelili dwie bramki z rzutów wolnych, a uderzenie Keisuke Hondy w 17. minucie było jednym z piękniejszych, jakie oglądano do tej pory na afrykańskim mundialu. Kopnięta z 35 metrów piłka poleciała przedziwną trajektorią z prędkością 109 km/h wprost w prawy róg bramki Thomasa Soerensena.
Golkiper Duńczyków nie miał również nic do powiedzenia w 30. minucie. Rzut wolny ze znacznie bliższej wykorzystał Yasuhito Endo.
Po przerwie Japończycy bronili przewagi, co przychodziło im tym łatwiej, że wyraźnie dominowali nad przeciwnikami pod względem szybkości. Ociężałym Duńczykom brakowało pomysłu, jak strzelić gola. Próbowali strzałów z dystansu, które nie stanowiły jednak żadnego zagrożenia dla Yoshikatsu Kawaguchiego.
Z minuty na minutę emocje opadały i gdy wydawało się, że wynik już się nie zmieni, iskierka nadziei zaświeciła Duńczykom. W 81. minucie w niegroźnej sytuacji Makoto Hasebe sfaulował Daniela Aggera i sędzia podyktował rzut karny. Kawaguchi obronił strzał Jon Dahla Tomassona, ale przy dobitce nie miał szans.