Podczas niedzielnej debaty prezydenckiej padło pytanie o opinie kandydatów na temat umowy gazowej z Rosją.
– Dobrze pani zauważyła, że chodzi o umowę negocjowaną, a nie podpisaną – tak na pytanie dziennikarki zaczął odpowiadać Komorowski.
Według Przemysława Wiplera, prezesa Fundacji Republikańskiej i byłego urzędnika Ministerstwa Gospodarki, te słowa to poważna wpadka kandydata PO. – Umowa gazowa jest bowiem już nie tylko wynegocjowana, ale także podpisana przez zarząd PGNiG. Teraz czeka tylko na akceptację rządu – mówi Wipler. Zaznacza, że możliwa jest jej renegocjacja. – Na to muszą się jednak zgodzić Rosjanie – podkreśla.
Komorowski podczas debaty podkreślił, że szansą dla Polski jest gaz łupkowy. – Trzeba równolegle prowadzić negocjacje z dostawcami gazu klasycznego i jednocześnie budować szanse na pozyskanie gazu łupkowego. Jak się okaże, że jest jedno i drugie, to musimy zrobić to, co zrobili Niemcy – mieć możliwość renegocjowania umowy ze stroną rosyjską, albo będziemy mieli szansę jej niepodpisywania – tłumaczył.
– Marszałek nie minął się z prawdą, bo umowa gazowa nie jest jeszcze ostatecznie podpisana – broni Komorowskiego rzeczniczka jego sztabu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO).