[wyimek][b][link=http://www.facebook.com/?ref=home#!/pages/Zwierzeta-i-Ludzie-na-rppl/109910682386305" "target=_blank]Dołącz do nas! Zostań fanem serwisu Zwierzęta i Ludzie na Facebooku :)[/link][/b][/wyimek]
Na Służewcu nie zabrakło wczoraj dystyngowanych dam w finezyjnych, jak nakazuje zwyczaj, kapeluszach. Stawili się także wytrawni gracze, którzy na tor przychodzą od kilkudziesięciu lat. Jak zwykle pod kasami trwały nerwowe dyskusje i wymiana opinii na temat faworytów poszczególnych gonitw.
Właśnie ten niezwykły klimat jest magnesem, który na Służewiec przyciąga nowych fanów wyścigów. – Jestem tutaj po raz pierwszy i na pewno nie po raz ostatni. Atmosfera jest wspaniała, a krew podczas gonitw wręcz buzuje – mówiła studentka Małgorzata Piątkowska.
Organizatorzy nie zapomnieli o najmłodszych, dla których przygotowali moc atrakcji. Wielu swoich sił próbowało na ścianie wspinaczkowej i w konkursie rzutu podkową. Jednak największym wzięciem dzieci cieszyły się dwa kucyki, na których można było się przejechać i zrobić pamiątkowe zdjęcie.
Oczywiście emocje sięgnęły zenitu chwilę przed godz. 18, kiedy rozpoczęła się finałowa gonitwa. Kilkutysięczny tłum zebrał się przed barierkami, każdy z widzów dopingował swojego faworyta. Walka trwała do ostatniej prostej, a wyścig wygrała klacz Infamia, która od początku sezonu utrzymuje dobrą formę.