- W tych bardzo trudnych czasach potrzebny nam jest silny prezydent. Prezydent, który nie jest tylko niemym świadkiem wydarzeń, tylko prezydent, który patrzy władzy na ręce - powiedział na konferencji prasowej prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący PO Rafał Trzaskowski, który w zeszłym tygodniu uzyskał rekomendację Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich w miejsce dotychczasowej kandydatki partii wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Trzaskowski stwierdził, że nad Pałacem Prezydenckim i instytucjami powołanymi do kontrolowania władzy powiewają białe flagi. - Żadna z afer obecnej władzy nie została wyjaśniona. Właśnie dlatego uważam, że to prezydent Rzeczypospolitej powinien powoływać prokuratora generalnego, który powinien być całkowicie niezależny - oświadczył.
- Nie może być takiej sytuacji jak dzisiaj, że prokuratura zajmuje się wyłącznie gnębieniem ludzi, a nie wyjaśnia najważniejszych przestępstw. Nie może być tak, że Zbigniew Ziobro używa prokuratury do celów politycznych. Prokuratura musi być silna i musi być niezależna - mówił.
Rafał Trzaskowski zarzucił prokuratorowi generalnemu i ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze wykorzystywanie wszelkich dostępnych mu instrumentów w celach politycznych "żeby gnębić wszystkich tych ludzi, którzy wejdą w drogę Prawu i Sprawiedliwości". - Właśnie dlatego prokuratura powinna i musi być niezależna. Właśnie dlatego prokurator generalny powinien być powoływany przez prezydenta - dodał.
Kontrola służb specjalnych w ręce prezydenta
Kandydat zapowiedział także, że w razie zwycięstwa w wyborach powoła w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego Rzecznika Kontroli Państwowej. - Prezydent musi mieć instrumenty do tego, żeby kontrolować służby specjalne - stwierdził.