„Tu-154 był wyposażony w system wczesnego ostrzegania i zbliżenia z ziemią, tzw. TAWS, i w system kierowania lotem FMS. Systemy te były włączone podczas lotu i działały sprawnie” – wynika z raportu rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK).
Problem w tym, że – jak wynika z danych ujawnionych w raporcie – w tupolewie, który rozbił się 10 kwietnia, w systemie TAWS były zainstalowane mapy sprzed kilku lat.
– To zadziwiające. Producent TAWS aktualizuje dane co miesiąc, zatem korzystanie z tak bardzo zdezaktualizowanej bazy jest pozbawione sensu, jest praktycznym zagrożeniem dla bezpieczeństwa latania – ocenia Grzegorz Hołdanowicz, redaktor naczelny miesięcznika „Raport. Wojsko-Technika-Obronność”. Jak mówi, nie ma tu znaczenia fakt, że lotnisko Siewiernyj nie znajdowało się w bazie TAWS. System bowiem dzięki zainstalowanej cyfrowej mapie terenu ostrzegał załogę tupolewa o zbliżaniu się do ziemi. Ale załoga, wiedząc, że Siewiernego nie ma w bazie, polecenia ignorowała.
TAWS pomaga pilotom lądować np. w trudnych warunkach lub na słabo wyposażonych lotniskach. Składa się z dwóch baz: terenu (cyfrowa mapa profilu terenu) – Tu-154 miał wersję z 8 września 2002 r. oraz lotnisk – MAK podaje, że Tu-154 miał zainstalowaną wersję z kwietnia 2003 r. Tymczasem baza lotnisk jest aktualizowana co 28 dni, baza terenu – mniej więcej raz w roku.
TAWS pomaga pilotom lądować w trudnych warunkach